Klaudia Kazieczko, licealistka z Brodnicy, zaginęła latem 2015 roku. Po dwóch dniach jej ciało wyłowiono z jeziora. We krwi dziewczyny wykryto ślady pigułki gwałtu i barbitalu, czyli silnego leku o działaniu nasennym. Śledczym do tej pory nie udało się ustalić, skąd te substancje wzięły się w organizmie Klaudii. Sprawę umorzono. O tym w "Superwizjerze" już dziś o godzinie 20.
Czy prokuratura zrobiła wszystko, żeby wyjaśnić okoliczności śmierci licealistki? Czy w sprawę mógł być zamieszany jej były chłopak?
Jeden z autorów reportażu, Robert Socha, mówił we "Wstajesz i weekend" w sobotę, że jest to "sprawa uniwersalna".
- Ta historia pokazuje, do czego prowadzi nienawiść i chęć zemsty wtedy, kiedy związek się kończy. Zwłaszcza, gdy po drodze były jakieś intymne zdjęcia, którymi jedna strona chce ukarać czy zaszantażować tę stronę, która chce zerwać - stwierdził. Mówił, że "ta relacja na poziomie psychologicznym pokazuje, jak nie powinien wyglądać związek mężczyzny i kobiety i jak taka relacja nie powinna się się kończyć".
Reportaż Ewy Galicy i Roberta Sochy "Śmierć licealistki" już w sobotę w "Superwizjerze" o godzinie 20 w TVN24.
Źródło: Superwizjer TVN
Źródło zdjęcia głównego: Superwizjer TVN