"Chcieli dobrze, wyszło jak zwykle". Sikorski o słowach Obamy

Sikorski: Chcieli dobrze, a wyszło jak zwykle
Sikorski o Obamie
Źródło: Radio Zet

- Nie podejrzewam nikogo o złą wolę - zastrzega szef polskiego MSZ Radosław Sikorski, komentując słowa Baracka Obamy o "polskich obozach śmierci". Minister przyznaje jednak, że jest "rozczarowany nieprofesjonalizmem Białego Domu". - Chcieli dobrze, a wyszło jak zawsze - puentuje.

- Poczułem się rozczarowany, że w chwili, w której chce się uhonorować Polskę i Polaków, dochodzi do takiego nieprofesjonalizmu - powiedział szef polskiej dyplomacji w rozmowie z Radiem Zet. Prezydent USA użył słów "polski obóz śmierci" podczas uroczystości uhonorowania Prezydenckim Medalem Wolności Jana Karskiego. Sikorski zastrzega, że "nie podejrzewa nikogo o złą wolę, raczej o to, że błąd - bardzo poważny - popełniła osoba, która pisała tekst do telepromptera". To z niego czytał Obama. Trzeba jednak pamiętać, że cała uroczystość miała być formą "docenienia roli Polski i Polaków w II wojnie światowej".

Co nas usatysfakcjonuje?

- Dowiemy się, jak zareaguje Biały Dom. Już zareagował, już skorygowano tekst pisany przemówienia i rzecznik Narodowej Rady Bezpieczeństwa wydał oświadczenie. Pytanie, czy to zadowala ministra Rotfelda i innych, którzy poczuli się tym urażeni? - pytał Sikorski.

Zdanie Rotfelda jest tu o tyle istotne, że - na co zwracał uwagę minister - to on odbierał w imieniu nieżyjącego Jana Karskiego odznaczenie i to w jego obecności padły słowa o "polskich obozach śmierci". - To minister Rotfeld był też jedną z osób, które uruchamiały kampanię przeciwko używaniu tej skandalicznej zbitki - przypomniał Sikorski.

"Przeproszą". Przeproszą?

Wcześniej minister sam pisał na Twitterze, że "Biały Dom przeprosi za (ten) oburzający błąd".

- Oczekujemy na szybką i zdecydowaną reakcję administracji Stanów Zjednoczonych - napisał w tym samym serwisie rzecznik rządu Paweł Graś. Poinformował on także, że premier "pilnie poprosił szefa MSZ i ambasadora w USA o pełną informację w sprawie wystąpienia prezydenta Obamy".

Z kolei minister transportu - Sławomir Nowak napisał na Twitterze, że przez gafę amerykańskiego prezydenta przerwana została narada w sprawie PKP.

Szef polskiego MSZ oceniając wpadkę przywódcy USA napisał, że "szkoda, że doniosłą uroczystość przyćmiła ignorancja i niekompetencja".

Zdecydowane działania PiS

Krótko po północy głos w sprawie wypowiedzi Baracka Obamy zabrał też rzecznik Prawa i Sprawiedliwości.

- Skandaliczna wypowiedź Prezydenta Baracka Obamy. Rano (w środę) zdecydowane działa Prawa i Sprawiedliwości w tej sprawie - napisał na Twitterze Adam Hofman.

Gafa prezydenta

We wtorek na uroczystości w Białym Domu prezydent Barack Obama uhonorował pośmiertnie Jana Karskiego Prezydenckim Medalem Wolności, najwyższym cywilnym odznaczeniem państwowym w USA.

W imieniu zmarłego w lipcu 2000 r. bohaterskiego kuriera polskiego podziemia, który w czasie II wojny światowej bezskutecznie alarmował Zachód o zagładzie Żydów, medal odebrał były minister spraw zagranicznych RP Adam Daniel Rotfeld.

Przypominając postać Karskiego, Obama popełnił gafę. Powiedział, że kurier podziemia AK "został przeszmuglowany do Getta Warszawskiego i polskiego obozu śmierci".

Chodziło o hitlerowski obóz przejściowy w Izbicy, gdzie Karski się również przedostał, żeby na własne oczy zobaczyć jak traktowani są przetrzymywani tam Żydzi.

Autor: ktom//kdj/k / Źródło: tvn24.pl, PAP

Czytaj także: