Zgodnie ze wcześniejszymi zapowiedziami Centralne Biuro Antykorupcyjne złożyło zawiadomienie do Prokuratora Generalnego o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa ws. sprzedaży aktywów stoczni Gdynia oraz Szczecin. Chodzi o wysokich funkcjonariuszy publicznych Ministerstwa Skarbu Państwa i Agencji Rozwoju Przemysłu.
Opublikowane do tej pory przez "Wprost" stenogramy wydają się być jedynie kroplą w morzu. Tygodnik zaprezentował tylko kilka rozmów między urzędnikami i część tez CBA. Tymczasem w poniedziałek CBA do złożonego zawiadomienia skierowanego do prokuratury załączyło aż 61 stenogramów z rozmów.
W wydanym w poniedziałkowe popołudnie oświadczeniu CBA poinformowało, że "przekazało Prokuratorowi Generalnemu, w trybie art. 17 ust. 15 ustawy o CBA oraz art. 304 Kodeksu postępowania karnego, zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez wysokich funkcjonariuszy publicznych Ministerstwa Skarbu Państwa i Agencji Rozwoju Przemysłu przy sprzedaży składników majątku Stoczni Gdynia SA oraz Stoczni Szczecińskiej Nowa sp. z o.o".
61 stenogramów rozmów
Według CBA, urzędnicy Ministerstwa Skarbu Państwa i Agencji Rozwoju Przemysłu mogli przy sprzedaży stoczni "ustawić przetarg", "nadużyli też swoich uprawnień i niedopełnili obowiązków". Zawiadomienie dotyczy też podejrzenia działania na szkodę Skarbu Państwa i państwowych osób prawnych. Dołączono do niego 61 stenogramów rozmów oraz dwa opracowania analityczne.
Sprawa najprawdopodobniej zostanie przekazana do Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która wcześniej wszczęła śledztwo po zawiadomieniu złożonym przez szefa kancelarii premiera Tomasza Arabskiego w sprawie domniemanego przekroczenia uprawnień urzędników Agencji Rozwoju Przemysłu i Ministerstwa Skarbu Państwa przez "utrudnianie przetargu" na sprzedaż stoczni w Gdyni i Szczecinie.
Postępowanie ws. Kamińskiego
Prokuratura Okręgowa prowadzi też odrębne postępowanie sprawdzające w sprawie domniemanego niedopełnienia obowiązku złożenia zawiadomienia w tej sprawie przez szefa CBA Mariusza Kamińskiego. W piątek Arabski złożył prokuratorowi generalnemu zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Kamińskiego, które miało polegać na tym, że mając dowody pozwalające na wszczęcie postępowania karnego, nie zawiadomił prokuratury.
CBA w piątek tłumaczyło, że zawiadomienie trafi do prokuratury jak tylko uda się przygotować niezbędne materiały.
"Wprost" ujawnił tajne dokumenty
Ponadto warszawska prokuratura wszczęła postępowanie sprawdzające w sprawie ujawnienia tajemnicy państwowej przez tygodnik "Wprost".
W niedzielę tygodnik ujawnił część raportu, który CBA przekazało najważniejszym osobom w państwie. Wynika z nich, że urzędnicy Agencji Rozwoju Przemysłu mieli czynić wszystko, by przetarg na stocznie w Gdyni i Szczecinie wygrał katarski inwestor Stichting Particulier Fonds Greenrights. Mieli oni informować go o tym, jakie oferty składają pozostałe podmioty. W kontekście tego inwestora padają określenia "nasz", "przyjaciele".
W prezentowanych stenogramach z podsłuchanych przez CBA rozmów przewija się nazwisko Aleksandra Grada i jego zastępcy, szefa ARP Wojciecha Dąbrowskiego i jego zastępcy.
Według "Wprost" z zapisów rozmów wynika, że kiedy Katarczycy nie dopełnili na czas formalności, urzędnicy ARP mieli wydłużać termin rejestracji do udziału w przetargu i wpłaty wadium, a gdy w pierwszym dniu przetargu postanowili wycofać się z transakcji, minister skarbu chciał całą procedurę "przerwać".
"Wypowiedzi niepełne i wyrwane z kontekstu"
W odpowiedzi na opublikowane przez tygodnik stenogramy szef Agencji Wojciech Dąbrowski tłumaczył, że "wypowiedzi są niepełne i wyrwane z kontekstu". Zaznaczał, że katarski inwestor był jedynym oferentem na te składniki majątku stoczni w Gdyni i Szczecinie, które gwarantowały, że produkcja stoczniowa będzie kontynuowana i tylko on wpłacił wadium.
Natomiast Minister Skarbu, którego nazwisko także znalazło się w opublikowanych stenogramach podkreślał, że w sprawie sprzedaży majątku stoczni jego resort nie faworyzował nikogo. Zaznaczył, że MSP zabiegało o inwestorów, którzy chcieliby budować statki w sprzedanych stoczniach w Gdyni i Szczecinie.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24