Zginął, bo przypadkowo ochlapał jednego z nich błotem. "Swoim zachowaniem wyczerpali znamiona zbrodni zabójstwa"

Maciej został zaatakowany przed swoim domem
Brat zabitego: kara jest porażająco łagodna (wideo archiwalne)
Źródło: TVN24 Łódź

Prokurator Generalny złożył do Sądu Najwyższego skargę nadzwyczajną od wyroku sądu, który skazał Patryka H. i Pawła S. na pięć i cztery lata więzienia za śmiertelne pobicie 38-letniego Henryka T.

Wszystko działo się pod koniec stycznia 2019 roku we wsi Bzite w gminie Krasnystaw (województwo lubelskie). 38-letni Henryk T., jadąc samochodem, przypadkowo ochlapał śniegiem i błotem pośniegowym 21-letniego Patryka H., który szedł chodnikiem ze swoją koleżanką.

Ochlapany mężczyzna poprosił o pomoc 31-letniego Pawła S. i razem pojechali pod dom kierowcy. Tam - jak relacjonują członkowie rodziny zaatakowanego 38-latka - napastnicy wyjęli z auta kije, którymi zadawali ciosy. Zaatakowany mężczyzna doznał bardzo poważnych obrażeń. Trafił do szpitala, gdzie zmarł

Przeczytaj reportaż w Magazynie TVN24: Zmiażdżyli mu czaszkę na oczach córki. Skatowany po sąsiedzku

Dramat rozegrał się 27 stycznia 2019 roku
Dramat rozegrał się 27 stycznia 2019 roku
Źródło: Akta sprawy

Skarga do Sądu Najwyższego

Jak ustalił sąd, napastnicy, używając tępych i twardych narzędzi przypominających pałki, bili 38-latka po głowie i całym ciele. Spowodowało to u pokrzywdzonego urazy czaszkowo-mózgowe, między innymi złamanie kości podstawy czaszki.

W grudniu 2019 roku Sąd Okręgowy w Zamościu uznał oskarżonych za winnych pobicia ze skutkiem śmiertelnym i skazał Patryka H. na pięć lat więzienia a Pawła S. na cztery lata. Obaj mieli też solidarnie zapłacić czworgu dzieciom zmarłego mężczyzny - po 50 tys. zł tytułem zadośćuczynienia.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO >>>

Prokurator żądał przed sądem apelacyjnym zmiany kwalifikacji czynu na zabójstwo z zamiarem ewentualnym i skierowania sprawy do ponownego rozpoznania, bądź też - alternatywnie - podwyższenia oskarżonym wymiaru kary do 10 lat więzienia. Obrońcy wnosili o uniewinnienie oskarżonych. Ostatecznie, w kwietniu 2021 roku, Sąd Apelacyjny w Lublinie utrzymał w mocy orzeczony wyrok.

Prokurator Generalny skierował w tej sprawie skargę nadzwyczajną do Sądu Najwyższego. Wniósł w niej o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania lubelskiemu sądowi apelacyjnemu.

Prokuratura: działali z zamiarem ewentualnym pozbawienia życia pokrzywdzonego

Prokuratura twierdzi, że dokonana przez sąd II instancji ocena zaskarżonego wyroku jest dowolna i pozostaje w całkowitym oderwaniu od okoliczności przestępstwa popełnionego przez skazanych. Jak podkreślono, sąd uwzględnił tylko okoliczności przemawiające na korzyść oskarżonych.

"Oskarżeni zadawali ciosy o największym stopniu intensywności właśnie w okolice głowy, bliżej nieustalonymi twardymi przedmiotami, w czasie gdy ofiara znajdowała się w pozycji leżącej, co zostało całkowicie zbagatelizowane przez sąd. Ponadto przestępczego działania zaprzestali dopiero na skutek interwencji konkubiny zmarłego, podejmując ucieczkę z miejsca zdarzenia" - wskazała prokuratura.

Sąd podkreślał, że oskarżeni weszli w konflikt z prawem po raz pierwszy
Sąd podkreślał, że oskarżeni weszli w konflikt z prawem po raz pierwszy
Źródło: Lubelska policja

W skardze podkreślono też, że sąd apelacyjny zbyt małą wagę przywiązał do "okoliczności wskazujących na determinację oskarżonych do wyładowania agresji na pokrzywdzonym, sposobu powstania i charakteru obrażeń, jakie oskarżeni spowodowali u ofiary".

Prokurator zwrócił przy tym uwagę, że sprawcy, idąc do pokrzywdzonego, zabrali ze sobą narzędzia, którymi zadawali uderzenia. To - zdaniem prokuratury - wskazuje, że ich celem nie była, jak deklarowali, rozmowa z pokrzywdzonym, ale wyrządzenie mu krzywdy.

Mężczyźni mają też zapłacić po czworgu dzieciom zmarłego po 50 tysięcy złotych tytułem zadośćuczynienia
Mężczyźni mają też zapłacić po czworgu dzieciom zmarłego po 50 tysięcy złotych tytułem zadośćuczynienia
Źródło: Lubelska policja

"Zdaniem skarżącego rzetelna analiza materiału dowodowego, a zwłaszcza całokształt przedmiotowych i podmiotowych okoliczności zajścia niezbicie prowadzą do wniosku, że oskarżeni przewidywali spowodowanie śmierci pokrzywdzonego i się na to godzili. W szczególności świadczy o tym fakt, iż zadając pokrzywdzonemu uderzenia narzędziami tępymi i twardymi w tak ważny, newralgiczny organ ciała każdego człowieka, jakim jest głowa, spowodowali rozległe urazy czaszkowo-mózgowe skutkujące zgonem pokrzywdzonego. Jak wskazano w skardze, dowodzi to, że działali oni z zamiarem ewentualnym pozbawienia życia pokrzywdzonego, dlatego należy przyjąć, że zachowaniem swoim wyczerpali znamiona zbrodni zabójstwa" - podkreśliła w skardze prokuratura.

Czytaj także: