- Uroczystości pogrzebowe pary prezydenckiej w Krakowie przebiegły bardzo spokojnie - ocenia policja. Według jej szacunków uczestniczyło w nich ok. 150 tys. osób. Ratownicy medyczni udzielili pomocy 50 osobom, 33 trafiły do szpitali, w tym jedna z zatrzymaniem krążenia.
Jak poinformował rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski, ok. 45 tys. ludzi zebrało się na krakowskim Rynku i w jego pobliżu, ok. 100 tys. zgromadziło się na krakowskich Błoniach i wzdłuż trasy przemarszu konduktu, a kolejne kilka tysięcy - przy Sanktuarium w Łagiewnikach.
"Było bardzo spokojnie"
- Było bardzo spokojnie, nie odnotowaliśmy żadnych poważnych incydentów. Panował nastrój skupienia i modlitwy - powiedział rzecznik. Tylko raz w tłumie pojawił się transparent przeciwników pochówku prezydenta na Wawelu, zniknął jednak już po chwili.
Sokołowski podkreślił, że osoby, które chciały uczestniczyć w uroczystościach, ze zrozumieniem podeszły m.in. do ograniczeń związanych z liczbą ludzi, mogących znaleźć się w sektorach na krakowskim Rynku. - Gromadzili się w pobliskich ulicach lub wzdłuż trasy przemarszu konduktu. Część przeniosła się na Błonia, gdzie również można było na telebimach oglądać transmisję z mszy w Bazylice Mariackiej - dodał.
Korków nie było
Ani w Krakowie, ani na trasach wjazdowych do miasta nie tworzyły się korki. - Osoby, które brały udział w uroczystościach, posłuchały naszych apeli i korzystały m.in. z pociągów i środków komunikacji miejskiej. Wiele z nich przyszło na Rynek pieszo. Samochody zostawiły na wyznaczonych parkingach - powiedział rzecznik. M.in. dziesiątki autokarów ustawiały się na parkingu przy krakowskich Błoniach.
Kierowcy powinni spodziewać się utrudnień na trasie na lotnisko w podkrakowskich Balicach. Będzie ona zamykana na czas przejazdu oficjalnych delegacji (od centrum Krakowa, ulicą Zwierzyniecką, Kościuszki, Ks. Józefa, Mirowską i fragmentem południowej autostradowej obwodnicy Krakowa).
33 osoby w szpitalu
Dyrektor Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego Małgorzata Popławska poinformowała, że podczas uroczystości personel karetek pogotowia udzielił doraźnej pomocy 50 osobom. 33 z nich zostały odwiezione do szpitali. Najwięcej było zasłabnięć, bólów brzucha, problemów z nadciśnieniem, jedna osoba trafiła do szpitala z podejrzeniem zapalenia wyrostka. - Mieliśmy też jeden ciężki przypadek: zatrzymanie krążenia. Po skutecznej reanimacji pacjenta przewieziono do krakowskiego szpitala im. Dietla - dodała Popławska.
Nad bezpieczeństwem uczestników niedzielnych uroczystości czuwało 56 karetek pogotowia z zespołami ratowniczymi oraz patrole Służby Maltańskiej i harcerzy-ratowników. Ambulanse rozlokowane były na trasie przejazdu konduktu, na Rynku Głównym i w okolicach Rynku, w Łagiewnikach i na Błoniach. W zabezpieczeniu medycznym uczestniczyły również dwa śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
W krakowskich szpitalach dyżurowało 366 lekarzy wraz z personelem medycznym, przygotowane były 1624 wolne łóżka. Wszystkie Szpitalne Oddziały Ratunkowe w Krakowie funkcjonowały w zwiększonej obsadzie. W sumie nad bezpieczeństwem uczestników uroczystości w Krakowie czuwało ponad 2 tysiące pracowników służb medycznych i wolontariuszy.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP