Latem ubiegłego roku słynny 36. specjalny pułk lotnictwa transportowego został rozwiązany. Pracę straciło 13 oficerów. Reporter programu "Polska i Świat" sprawdzał, co dzisiaj dzieje się z byłymi pracownikami pułku i maszynami, które tam latały.
Samotne śmigłowce na płycie lotniska to współczesny obraz wojskowego transportu vipów. Zniknął ostatni tupolew, który jeszcze rok temu wykonał lot z pasażerami. Zniknęły też mniejsze Jaki-40. Cały 36. pułk trafił do muzeum.
Zmienił się nawet napis przed jednostką. Teraz jest to 1. Baza Lotnictwa Transportowego. - Baza jest jednostką śmigłowcową. Zabezpieczamy wszystkie wyloty na bazie śmigłowców - tłumaczy rzeczniczka bazy Agnieszka Kossowska. Śmigłowce służą w lotach krajowych i do najbliższych sąsiadów. Dalej latają jedynie dwa wypożyczone od LOT Embraery z cywilnymi załogami.
Co dalej
Miało to być rozwiązanie tymczasowe. - Amputowano transport dla najważniejszych osób w państwie i pozostawiono jedynie kikut w postaci lotnictwa śmigłowcowego, który na pewno nie zabezpieczy potrzeb - ocenia były rzecznik 32. Bazy Lotnictwa Taktycznego Marcin Rogus.
Wydaje się, że temat zakupów nowych samolotów zastał zamieciony pod dywan.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24