W wyniku gwałtownej burzy, która w czwartek przeszła nad Tatrami, zginęły cztery osoby, a ponad 100 zostało poszkodowanych. O stanie rannych, którzy przebywają w szpitalach, mówili lekarze. - Przekrój obrażeń ogromny. Od urazów ciężkich, czaszkowo-mózgowych, po powierzchowne urazy, jak oparzenia I i II stopnia - powiedział Michał Rotuski ze szpitala specjalistycznego w Nowym Targu.
W czwartek po południu nad Tatrami przeszła gwałtowna burza. Zginęły cztery osoby, w tym dwoje dzieci. Premier Mateusz Morawiecki, który pojechał do Zakopanego, przekazał wieczorem, że zostało poszkodowanych ponad 100 turystów przebywających w okolicach Giewontu i Czerwonych Wierchów. Zaznaczył jednak, że dane o poszkodowanych cały czas spływają.
W akcję ratowniczą było zaangażowanych wiele służb ratowniczych. By przewieźć rannych do szpitali, użyto czterech śmigłowców Lotniczego Pogotowia Ratunkowego i jednego TOPR, samochodów terenowych TOPR i GOPR, pojazdów straży pożarnej, a także pojazdów schronisk górskich.
"Przekrój obrażeń ogromny"
O poszkodowanych i ich stanie mówili lekarze. Małgorzata Czaplińska ze szpitala powiatowego w Zakopanem poinformowała, że "większość osób jest poparzona" po porażeniu piorunem. - Również zaburzenia w EKG, czyli kwestie kardiologiczne. Te osoby musiały pozostać do obserwacji na oddziale kardiologicznym bądź na innych oddziałach - mówiła.
Dodała, że "częściowo były to też urazy powypadkowe spowodowane upadkiem czy jakimś szybkim poruszaniem się po tym porażeniu pioruna".
Michał Rotuski ze szpitala specjalistycznego w Nowym Targu przekazał, że "przekrój obrażeń" jest "ogromy". - Od urazów ciężkich, czaszkowo-mózgowych - ponieważ są to zapewne pacjenci, którzy odpadli od ścianki albo kilkadziesiąt metrów staczali się po zboczu, po powierzchowne urazy, jak oparzenia I i II stopnia kończyn górnych i dolnych - mówił lekarz.
- Wielu pacjentów miało oparzenia dłoni, ponieważ trzymali łańcuch, który się nagrzał do tak wysokiej temperatury, że powodował oparzenia - dodał.
Żałoba w Zakopanem
Burmistrz Zakopanego Leszek Dorula poinformował, że od piątku do niedzieli potrwa w mieście żałoba. - Zwracam się do wszystkich organizatorów imprez o charakterze rozrywkowym, kulturalnym i sportowym z apelem o ich odwołanie bądź ograniczenie w czasie trwania żałoby. Łączę się w bólu z rodzinami ofiar i wszystkimi poszkodowanymi, proszę także mieszkańców o modlitwę w ich intencji - napisał w komunikacie burmistrz Zakopanego.
Tak wyglądał Giewont przed burzą
Niebezpiecznie na szczycie
Metalowy krzyż na szczycie Giewontu często przyciąga wyładowania atmosferyczne. Przebywanie na szczycie podczas burzy jest niebezpieczne, podobnie jak wędrowanie szlakami, które są uzbrojone w łańcuchy pomocnicze.
W czwartek rano w Tatrach świeciło słońce i panowały dogodne warunki do wędrówki, jednak prognozy pogody się nie sprawdziły i w miarę upływu dnia niebo nad górami zasnuły gęste chmury.
Dlaczego nie wydano ostrzeżeń przed burzami w Tatrach? IMGW wyjaśnia >
Szlak turystyczny z Wyżniej Kondrackiej Przełęczy na Giewont został w czwartek, po tragicznej burzy, zamknięty do odwołania - poinformowały władze Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Autor: ads\mtom / Źródło: tvn24