Burmistrz prawomocnie skazany za jazdę po pijanemu nie uznaje wyroku i nie zamierza z tego powodu rezygnować ze stanowiska. Co więcej, zamierza ponownie na nie kandydować. W miasteczku, którym rządzi już prawie 20 lat, nie ma nikogo, kto wystąpiłby przeciwko niemu, niewiele na razie wskórał też wojewoda. Materiał magazynu "Czarno na białym".
Włodzimierz Śniecikowski rządzi w Gostyninie od 18 lat. Ostatnie wybory, mimo że w gminie krążyły informacje o jego skłonnościach do prowadzenia po alkoholu, wygrał w pierwszej turze.
- Każdemu się zdarzy. Posłowie też jeżdżą po pijaku - bronią burmistrza mieszkańcy.
Sam zainteresowany też zdaje się tym nie przejmować.
- No i co z tego? - odpowiadał zdziwiony na pytanie, dlaczego pomimo prawomocnego wyroku chce dalej kandydować.
Tymczasem, jak zaznaczył Mazowiecki Urząd Wojewódzki, burmistrz utracił prawo wybieralności z powodu skazania prawomocnym wyrokiem.
Wojewoda wydał też zarządzenie o wygaśnięciu mandatu burmistrza Gostynina, ale ten nieustannie pisze odwołania. - Już nic więcej poza tym, co zrobiłem, zrobić nie mogę - mówi wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski.
Burmistrz z 2,74 promila
Włodzimierz Śniecikowski został zatrzymany 23 grudnia 2011 r. w miejscowości Legarda pod Gostyninem. Policja i straż pożarna wyłączyły wówczas z ruchu jeden pas drogi po tym, jak jeden z samochodów wjechał do rowu. Śniecikowski zignorował zakaz, dlatego policjanci zatrzymali jego auto. Według opinii biegłego, sporządzonej na polecenie Prokuratury Rejonowej w Gostyninie, w chwili zatrzymania burmistrz miał we krwi 2,74 promila alkoholu. W sierpniu 2013 sąd skazał Śniecikowskiego na karę dziewięciu miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Dostał on też zakaz prowadzenia pojazdów i musiał zapłacić grzywnę. W styczniu 2014 sąd okręgowy utrzymał ten wyrok i orzeczenie się uprawomocniło.
Autor: eos/kka / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24