Prezydent zrobił tyle rzeczy, które odebrały możliwości postawienie hipotezy, że jest samodzielnym politykiem. Trudno uwierzyć, że nagle się obudził w tych okolicznościach. Jeżeli jest samodzielnym politykiem, to całkowicie niezręcznym - mówił profesor Ryszard Bugaj w "Piaskiem po oczach" w TVN24.
Tydzień temu prezydent Andrzej Duda napisał list do Antoniego Macierewicza. Zaznaczył, że jego wątpliwości budzi brak obsady stanowisk attache obrony w kluczowych państwach NATO - USA i Wielkiej Brytanii, a także w Szwecji, Bułgarii i na Ukrainie. Prezydent dodał, że oczekuje od ministra niezwłocznego podjęcia stosownych działań w celu rozwiązania tej sytuacji.
Domaga się też wyczerpującej informacji na temat stopnia zaawansowania prac nad utworzeniem Wielonarodowego Dowództwa Dywizji Północ-Wschód w Elblągu, które ma koordynować działania batalionach grup bojowych NATO w naszej części Europy.
"To jest trochę ustawka"
- Trudno mi się oprzeć wrażeniu, że to jest trochę ustawka - tak skomentował pismo prezydenta profesor Ryszard Bugaj w "Piaskiem po oczach" w TVN24.
Zapytany, czy to ustawka między prezydentem a Jarosławem Kaczyńskim, czy może prezydentem a Antonim Macierewiczem, odpowiedział, "jeżeli już, to to pierwsze".
- Prezydent zrobił tyle rzeczy, które odebrały możliwości postawienie hipotezy, że jest samodzielnym politykiem. Trudno uwierzyć, że nagle się obudził w tych okolicznościach - powiedział.
- Jeżeli jest samodzielnym politykiem, to całkowicie niezręcznym - ocenił.
- Prezydent wychodzi i mówi o dojnej krowie, czym obraża masę ludzi - powiedział. Profesor przypomniał tu przemówienie Andrzeja Dudy w Otwocku z 8 marca 2016, w którym prezydent odniósł się do protestów Komitetu Obrony Demokracji: - Patrzę na to z przykrością czasem, bo widzę często twarze tych, którzy w ostatnim czasie bardzo dużo stracili - stwierdził prezydent. - Jak to się niektórzy śmieją: "Ojczyznę dojną racz nam wrócić Panie", jak mówią ci ludzie. Ale wśród nich jest bardzo wielu ludzi przyzwoitych, którzy dają się zwieść pewnym próbom - mówił prezydent.
- A przecież on musi wygrać większością głosów wszystkich obywateli - skomentował prof. Bugaj. - To nie jest tak, jak w wyborach partyjnych, że można się okopać na 15 procentach i zlekceważyć pozostałe. Tu trzeba walczyć o wszystkich - mówił.
"Zdrada dyplomatyczna"
W poniedziałek do Departamentu Wojskowego Prokuratury Krajowej wpłynęło zawiadomienie szefa MON na byłego premiera Donalda Tuska w sprawie podejrzenia zdrady dyplomatycznej w sprawie katastrofy smoleńskiej. Rzekome zaniechania Tuska, jakie podnosi szef MON w zawiadomieniu do prokuratury, to brak gwarancji udziału polskich przedstawicieli we wszystkich czynnościach na miejscu katastrofy smoleńskiej oraz niewyegzekwowanie zwrotu wraku Tu-154M.
- To jest oskarżenie z najwyższej półki. Albo się ma coś bardzo wielkiego w ręku i się natychmiast pokazuje, albo się tego nie robi - skomentował profesor Bugaj.
Ocenił, że Jarosław Kaczyński "nie jest zadowolony z tego zgłoszenia". - Tam toczy się gra, to jest zabezpieczenie Macierewicza przed krokami przeciwko niemu - tłumaczył.
Bugaj uważa, że Macierewicz tym krokiem budował "zabezpieczenie dla siebie".
- Wydaje mi się, że Jarosława Kaczyńskiego zawodzi intuicja - powiedział.
Poza tym - jak dodał - są w tym rządzie ludzie, którzy powinni powiedzieć, co na ten temat myślą.
- Jarosław Gowin był w rządzie premiera, który popełnił zdradę? On powinien być bardziej stanowczy - komentował profesor.
- Tylko najtwardszy elektorat PiS może patrzeć na pewne działania rządu z uznaniem - dodał.
Jego zdaniem Macierewicz tym oskarżeniem stworzył "problem dla prokuratury".
- Co ma teraz zrobić? Ma oskarżyć Tuska? Jakie są tego następstwa? To jest krok o daleko idących konsekwencjach dla pozycji Polski w Europie - ocenił.
"Zawsze miał błysk w oku"
Prof. Ryszard Bugaj został zapytany także, dlaczego Antoni Macierewicz budzi takie emocje. Odpowiedział, że minister "zawsze miał błysk w oku, tylko to był błysk do bardzo różnych rzeczy".
- Patrzyłem z pewną sympatią do niedawna na Macierewicza. Ale z jednym wyjątkiem - na to, co wyrabiał wokół katastrofy smoleńskiej - przyznał.
Jak zaznaczył tym, co zmieniło jego zdanie o ministrze obrony, jest także fakt, że "rozbija się limuzyną po kraju". - Wydawało mi się, że jest ponad to - dodał profesor.
- Ministerstwo (Obrony Narodowej - red.) kupuje luksusowe samochody za 30 milionów. To w zestawieniach na obronę narodową leci - skomentował.
Bugaj odniósł się także do relacji ministra Macierewicza z Jarosławem Kaczyńskim. - Są to czysto intuicyjne oceny - zaznaczył, ale dodał: - Moja ocena byłaby taka, że to się zmienia.
- To było przyjazne i na bazie wspólnych interesów, ale chyba plany ministra Macierewicza są bardziej ambitne - wyjaśnił.
Zapytany, czy jego zdaniem szef MON chciałby zostać następca Jarosława Kaczyńskiego, odpowiedział: - Nie wykluczałbym tego.
Autor: kb/sk / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24