Chcesz mieć własne dziecko, ale nie możesz go urodzić? Jeśli masz pieniądze, nie ma problemu. Za około 130 tys. zł w Polsce bez najmniejszego trudu można znaleźć kobietę, która urodzi dziecko z uzyskanego metodą in vitro zarodka obcych ludzi - pisze "Dziennik".
Reporterom gazety wynajęcie brzucha od zastępczej matki, zwanej surogatką, zajęło dwa dni. Wystarczyło, że zgłosili się do agencji pośrednictwa Elizabeth w podwarszawskim Piasecznie.
Formalnie jest ona agencją pracy tymczasowej. W rzeczywistości praca zatrudnionych tam kobiet polega na wynajmowaniu bezdzietnym parom brzucha na ich zarodek. Prawo tego nie zabrania - Polska nie ratyfikowała jeszcze europejskiej konwencji bioetycznej, która zakazuje takich transakcji.
Jednak nasze prawo na to również nie zezwala. Nie ma żadnego przepisu regulującego taki proceder. Po prostu dziura prawna. Dlatego właśnie lukratywna działalność agencji Elizabeth pozostaje poza wszelką kontrolą. I to pokazuje dziennikarska prowokacja gazety.
Projekt był
Sprawą surogatek chciał zająć się poseł PO Jarosław Gowin, który jest autorem ustawy bioetycznej. W projekcie posła Gowina czytamy: "Zakazane jest odpłatne lub nieodpłatne rozporządzenie embrionem ludzkim (art. 7). W przypadku implantowania embrionu ludzkiego kobiecie wskazanej w orzeczeniu o zgodzie na implantację, kobietę tę i jej męża uważa się za rodziców od momentu implantowania. (…) Niedopuszczalne jest sądowe zaprzeczenie pochodzenia dziecka ani ustalenie pochodzenia dziecka od rodziców genetycznych (art. 31)".
Jednak propozycje Gowina skrytykowali nawet jego partyjni koledzy.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu