Mam nadzieję, że nie tylko ja znam Antoniego Macierewicza, ale zna go też prezes PiS i dokona oceny, czy warto narażać polski system obrony, polską pozycję w NATO, polską wiarygodność sojuszniczą powierzając MON w ręce takiego czy innego polityka - powiedział w "Faktach po Faktach" były prezydent Bronisław Komorowski.
- Minister obrony narodowej może na tysiąc sposobów albo umacniać polskie bezpieczeństwo, albo je osłabiać. Bardzo wiele zależy od tego jaką ma własną drogę życiową i polityczną, jak się zachowywał w przeszłości, bo to się przenosi ocenami na polskie siły zbrojne i polską wiarygodność - mówił Bronisław Komorowski.
- Państwo, które traktuje swój system obronny jako prosty łup polityczny i oddaje go w ręce ludzi, którzy nie mają wiedzy lub umiaru, zyskuje w oczach sojuszników nie najlepszą opinię - podkreślił.
- Mam nadzieję, że nie tylko ja znam Antoniego Macierewicza, ale zna go też prezes PiS i dokona oceny, czy warto narażać polski system obrony, polską pozycję w NATO, polską wiarygodność sojuszniczą powierzając MON w ręce takiego czy innego polityka. Myślę, że o Antonim Macierewiczu prezes Kaczyński wie tyle samo co ja - stwierdził Komorowski.
Waszczykowski szefem dyplomacji?
Komorowski był pytany także o możliwą kandydaturę Witolda Waszczykowskiego na stanowisko ministra spraw zagranicznych. - Albo może będzie szefem MON. Myślę, że będziemy mieli do czynienia z przedziwnymi zupełnie ruchami PiS. Liczę na to, że część tych kandydatur jest "wypuszczanych na zająca”. Dlatego uważam, że nie powinno się przywiązywać do tych propozycji - ocenił były prezydent. Podkreślił, że Jarosław Kaczyński zna Witolda Waszczykowskiego na tyle, aby ocenić czy ten jest w stanie wziąć odpowiedzialność za państwo w kwestiach czy to polityki zagranicznej, czy obronnej.
"Natura PiS jest ścigająca"
Podczas wieczoru wyborczego po zwycięstwie Prawa i Sprawiedliwości prezes Jarosław Kaczyński zapewnił, że jego partia nie będzie mścić się na przeciwnikach politycznych. - Będziemy dążyli do prawdy, ale nie będzie żadnej zemsty, negatywnych emocji ani osobistych rozgrywek, czy odgrywania się - przekonywał prezes PiS.
Do słów premiera odniósł się w "Faktach po Faktach" Bronisław Komorowski. - Myślę, że natury środowiska nie da się tak łatwo zmienić, a na pewno nie zmienią jej deklaracje wyborcze. Natura PiS jest naturą grupy ścigającej, wietrzącej wszędzie spiski i maniakalnie szukającej jakiś tajnych powiązań. Tę naturę może zmienić praktyka stosowana w rzeczywistości, a nie deklaracje PiS czy jego przywódcy - ocenił.
- Za chwilę zobaczymy jaka ta praktyka będzie. Nie ma co prorokować, warto trochę poczekać. W najbliższych tygodniach będzie widać czy jest dążenie do zemsty, eliminacji przeciwników, zawłaszczania państwa, złego traktowania opozycji czy tego nie ma. Wszyscy byśmy sobie życzyli, żeby ta nowa deklarowana twarz Prawa i Sprawiedliwości okazała się rzeczywistością. Jak będzie, zobaczymy. Natury środowiska tak łatwo się nie zmienia - podkreślił były prezydent.
"PiS należy się kredyt zaufania"
Komorowski przyznał, że każda nowa ekipa, która przejmuje władzę, zasługuje na kredyt zaufania albo chociaż okres powściągliwości w krytyce. - Należy dać szansę, bo a nóż ktoś znajdzie sposób na zrealizowanie własnych obietnic w zgodzie z zasadą odpowiedzialności za państwo. Prawo i Sprawiedliwość wygrało te wybory w taki sposób, że tylko i wyłącznie PiS ponosi odpowiedzialność za skutki podejmowanych decyzji politycznych - przypomniał były prezydent.
Komorowski ocenił, że skala zwycięstwa PiS nieco go zaskoczyła. - To jest niewątpliwie sukces polityczny. Sukces wyborczy, aby przebić go na sukces Polski to jeszcze jest długa droga - powiedział.
Były prezydent o obietnicach wyborczych PiS
Bronisław Komorowski poruszył też temat obietnic wyborczych PiS. Odniósł się do propozycji 500 złotych na każde dziecko. - Uważam, że każda złotówka dołożona dla systemu wsparcia dla rodzin ma sens. Życzyłbym, aby ta obietnica wyborcza PiS została zrealizowana. Ale oprócz tego warto się zastanawiać, czy są to pieniądze wydane najefektywniej, tzn. czy dzięki temu będzie rodzić się więcej dzieci - mówił.
Były prezydent zwrócił uwagę, że PiS po wyborach nie mówi o propozycji obniżenia wieku emerytalnego, co było jednym z głównych punktów programu partii w kampanii.
- Dzisiaj coraz mniej mówi się o obiecywanym obniżeniu wieku emerytalnego. Mówi się co innego niż mówiono w kampanii wyborczej. W moim przekonaniu jest to przykład oszustwa wyborczego. Kosztownego dla opinii o demokracji polskiej. Warto o to pytać PiS, czy czuje się odpowiedzialne za to, że wprowadziło Polaków w tak daleko idące fałszywe myślenie - ocenił.
Komorowski o wyniku PO
Pytany o wynik Platformy Obywatelskiej ocenił, że każde sprawowanie władzy zużywa formację polityczną. - Można się bardziej zużyć lub mniej. Myślę, że PO utrzymała bardzo poważny potencjał, wyrażający się nie tylko w liczbie uzyskanych mandatów, ale także w tym, że jest największą partią polityczną - przekonywał.
Ocenił, że pewien walor świeżości ma .Nowoczesna. Życzył PO i partii Ryszarda Petru, aby potrafiły współpracować w parlamencie. - Połączenie politycznego doświadczenia i liczby mandatów z walorem świeżości może dać znakomite efekty - mówił.
Dodał, że oba środowiska będą musiały ze sobą konkurować. - Można to robić nie niszcząc się wzajemnie. Można współpracować w określonych sprawach. Takim zadaniem wspólnym powinna być obrona konstytucji polskiej. Jestem sobie w stanie wyobrazić taki sojusz - zaznaczył.
"Każdego w PO zachęcałbym, aby zostawić na boku urazy"
Po przegranych wyborach niektórzy politycy PO sugerowali, że w partii jak najszybciej powinny odbyć się wybory przewodniczącego (Ewa Kopacz jest tylko pełniącą obowiązki szefa partii po odejściu Donalda Tuska). Komorowski życzył Platformie Obywatelskiej, aby schowała urazy personalne.
- Nie sama zmiana dla zmiany jest rozwiązaniem, tylko sposób jej przeprowadzenia. Życzę PO i jej liderom, aby nie dali uwikłać się w konflikt personalny. Sprawdzian przywództwa polega na umiejętności w odpowiednim momencie wykreowania następcy, a nie na konflikcie i pogłębianiu podziałów, które są we wszystkich środowiskach politycznych. Liczę na mądrość PO - przekonywał.
- Każdego w Platformie Obywatelskiej zachęcałbym do tego, aby zostawić na boku urazy, konflikty wewnętrzne, które są faktem, na rzecz ucieczki do przodu. Żeby wykreować taki układ personalny, w którym zmieściłyby się wszystkie wewnętrzne rodziny polityczne, aby skutecznie przejść do uprawiania polityki opozycyjnej - radził Komorowski.
Autor: kło/tr / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24