- Państwo daliście coś, co ma być wypłacone przed wyborami tylko i wyłącznie po to, żeby pokazać, że nagle interesujecie się seniorami (...). W dodatku ściągając pomysł Platformy Obywatelskiej - stwierdził w "Faktach po Faktach" w TVN24 Borys Budka (PO), odnosząc się uchwalonej w czwartek ustawy o wypłacie tzw. trzynastki dla emerytów i rencistów. - To nie jest jednorazowa akcja - przekonywał Łukasz Schreiber (PiS).
Za uchwaleniem ustawy głosowało 396 posłów, 19 wstrzymało się od głosu (w tym 12 posłów Nowoczesnej, czterech Kukiz'15, dwóch niezrzeszonych i jeden poseł PSL-UED). Przeciwnych ustawie było trzech posłów: Ryszard Petru i Joanna Scheuring-Wielgus z koła TERAZ! oraz Paweł Skutecki z klubu Kukiz'15.
Wcześniej Sejm odrzucił wszystkie poprawki zgłoszone przez opozycję. Przewidywały one m.in., że "trzynaste" świadczenie byłoby wypłacane corocznie i waloryzowane.
"Można to nazwać kiełbasa wyborczą"
O "trzynastce" dla emerytów i rencistów rozmawiali w "Faktach po Faktach" Borys Budka (PO) i Łukasz Schreiber (PiS).
- Jeżeli to miałoby być świadczenie stałe, to z pewnością PiS nie odrzuciłoby poprawki, która to gwarantowała - ocenił Budka, nawiązując do poprawki zgłaszanej przez PO.
- Można to nazwać kiełbasą wyborczą, bo gdyby to była trzynasta emerytura, to byłoby to wpisane na stałe - ocenił. - Państwo daliście coś, co ma być wypłacone przed wyborami tylko i wyłącznie po to, żeby pokazać, że nagle interesujecie się seniorami - mówił Budka.
- Okłamaliście seniorów, jeśli chodzi o leki za złotówkę (...) okłamaliście seniorów, jeśli chodzi o kwestie związane z poprawą służby zdrowia i teraz nagle udajecie zainteresowanych nimi, w dodatku ściągając pomysł Platformy - zwracał się w stronę Schreibera.
Budka został zapytany, dlaczego klub PO-KO zdecydował się zagłosować za projektem PiS.
- (...) Platforma Obywatelska, Koalicja Obywatelska w całości poparła ten wniosek, widząc jego mankamenty. Przede wszystkim (to - red.), że nie jest to trzynasta emerytura, tylko jednorazowe świadczenie, które naszym zdaniem powinno być świadczeniem cyklicznym - wyjaśniał poseł PO.
Schreiber: to nie jest jednorazowa akcja
Łukasz Schreiber tłumaczył, że wypłata świadczenia dla emerytów i rencistów "to jest wyraz naszej wdzięczności". - Chcemy poprawiać sytuację emerytów i jesteśmy w tym konsekwentni - przekonywał. - To nie jest jednorazowa akcja - dodał.
- Jest zobowiązanie pana premiera do tego, że to świadczenie będzie kontynuowane w kolejnych w latach - zapewniał.
Odnosząc się także do innych obietnic w ramach tzw. piątki Kaczyńskiego, stwierdził, że "to jest propozycja na to, żeby Polacy mogli się bogacić i to jest pewne wyrównywanie szans".
"Jarkowe?" Budka: ja to traktuję w kategorii tragifarsy
Goście "Faktów po Faktach" komentowali także nazywanie tego świadczenia "jarkowym". Borys Budka ocenił, że "doszliśmy do sytuacji hiperabsurdalnej".
- Z jednej strony pan poseł Kaczyński mówi, że jest zwykłym, szeregowym posłem, a z drugiej strony PiS robi narrację jakoby Jarosław coś dał - wskazywał.
Ocenił, że "mówienie, że to jest 'jarkowe' pokazuje stan tej propagandy po drugiej stronie". - Ja to traktuję w kategorii tragifarsy - ocenił.
- Każdy kto zna pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego wie, że to jest skromny człowiek - odpowiedział na to Schreiber.
"Nauczyciele, niestety, traktowani są w sposób bardzo instrumentalny"
Goście TVN24 rozmawiali równie o sytuacji nauczycieli, którzy domagają się podwyżek. W środę odbyły się kolejne negocjacje strony rządowej ze związkami zawodowymi skupiającymi nauczycieli. Po dwóch turach rozmów, przed godziną 20 wicepremier Beata Szydło poinformowała o ich zawieszeniu do piątku do 8 rano.
Borys Budka ocenił, że "nauczyciele, niestety, traktowani są w sposób bardzo instrumentalny".
- Gdyby nie ta 'deforma' pani minister Zalewskiej, która teraz ucieka do Brukseli, nie byłoby takiego chaosu w edukacji. Byłyby środki, które można przeznaczać na podwyżki dla nauczycieli, na większe inwestycje - stwierdził.
- Myśmy wskazywali w poprawkach do budżetu, które państwo odrzuciliście, w jaki sposób można zagwarantować podwyżki nauczycielom. Wy woleliście wydać miliard trzysta milionów na ordynarną propagandę w tak zwanej telewizji publicznej, woleliście podwyższyć budżet w kancelariach Sejmu, Senatu i prezydenta (...) - wskazywał Budka.
Do tych słów odniósł się Łukasz Schreiber.
- Mówimy o 16-procentowych podwyżkach (w rzeczywistości PiS proponuje 15 proc. podwyżki - red.), mówimy o przyspieszeniu tych podwyżek - już na 1 września o dziewięć procent, mówimy o dodatku dla nauczycieli stażystów - tysiąc złotych, mówimy o skróceniu czasu tych, którzy najsłabiej zarabiają, czyli nauczycieli stażystów z roku i dziewięciu miesięcy do dziewięciu miesięcy - wyliczał poseł PiS. - My, jeżeli coś robimy i obiecujemy, to to realizujemy - dodał.
Autor: mjz//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24