- Śledztwa smoleńskie mogą potrwać jeszcze mniej więcej rok. To, co wstrzymuje ich zakończenie, to głównie kwestia materiałów z Rosji - powiedział w RMF FM prokurator generalny Andrzej Seremet. I dodał, że ma nadzieję na "rozwiązanie tego problemu podczas najbliższej wizyty w Rosji", która odbędzie się 11 stycznia. Powiedział też, że prokuratura nie wyklucza postawienia zarzutów funkcjonariuszom BOR.
- Nie sądzę, aby ta wizyta była przełomowa w kwestii wraku. Do tej pory wielokrotnie o to się zwracałem i wielokrotnie otrzymałem odpowiedź, że będzie to możliwe dopiero po zakończeniu postępowania rosyjskiego - dodał Seremet. W Moskwie prokurator generalny spotka się ze swoim rosyjskim odpowiednikiem - To wizyta związana z 290-leciem funkcjonowania prokuratury rosyjskiej i przy tej okazji będę podejmował rozmowy na temat przebiegu śledztwa smoleńskiego - wyjaśnił.
Działania BOR
Prokurator był też pytany o to, czy funkcjonariusze BOR dopełnili swoich obowiązków podczas organizacji wizyt premiera i prezydenta w Smoleńsku. - Prokuratorzy badają przebieg wizyty pod kątem możliwości spełnienia czy też niespełnienia standardów koniecznych przy organizacji tego typu wizyt. Jest przekonanie, że funkcjonariusze w niektórych sytuacjach mogli postąpić lepiej niż postąpili. Postąpili gorzej niż powinno się było postąpić w przypadku tego typu wizyt. Nie wykluczamy postawienia zarzutów – zapowiedział Seremet.
Śledztwo cywilne
Seremet pytany, czy śledztwo cywilne w tej sprawie zbliża się do postawienia zarzutów, poinformował, że "to jest również uzależnione od materiałów z Rosji". - Wszystkie czynności, które powinny były być wykonane, jeżeli chodzi o możliwości i dostęp do źródeł dowodowych na terenie Polski, zostały już spełnione, zatem można powiedzieć, że jeżeli materiały z Rosji dotyczące przede wszystkim pewnych standardów organizacji takiej wizyty spłyną, wówczas prokurator będzie miał możliwość podjęcia decyzji końcowej" - wyjaśnił. Nie wykluczył, że w śledztwie cywilnym również będą postawione zarzuty.
Źródło: RMF FM
Źródło zdjęcia głównego: TVN24