Kobieta, która przez kilka miesięcy mieszkała w samochodzie przed blokiem, znalazła schronienie w hostelu opieki społecznej. Wcześniej przez wiele miesięcy nikt nie udzielił jejschronienia. Sprawą zainteresował się reporter "Blisko Ludzi" TTV.
63-letnia Celina Żebrowska ostatnie kilka miesięcy nocowała w samochodzie przed blokiem w Białymstoku. Ani policja, ani straż miejska, ani nawet opieka społeczna nie zainteresowały się jej problemem. Mimo że idzie zima, kobieta wegetowała w niewielkim granatowym fordzie. W środku miała koc, kołdrę, poduszkę i trochę ubrań. To był cały jej dobytek. - Przyzwyczaiłam się, nauczyłam się już żyć. Sąsiedzi mi pomagają, dobrzy ludzie... - mówiła bezdomna kobieta nim znalazła schronienie. U sąsiadki z bloku bezdomna korzystała z toalety, mogła się umyć, czasami zjeść ciepłą zupę, napić się herbaty. Ale sąsiadka nie mogła jej przyjąć pod swój dach. Nie ma warunków. Syn bezdomnej kobiety miał najpierw wyrzucić ją z domu, a potem mijać codziennie i widzieć, w jak skrajnych warunkach żyje jego matka.
Dopiero po interwencji reportera "Blisko Ludzi" TTV Piotra Czabana znalazło się dla pani Celiny mieszkanie w Białostockim Ośrodku Interwencji Kryzysowej.
Autor: PM/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24