Kontrola nad pobieraniem billingów obywateli, ochrona świadków, konieczna zgoda sądów na prowokacje służb specjalnych i monitorowanie zbrodniarzy na tle seksualnym. Takie zmiany zapowiada w pierwszym wywiadzie po odebraniu teki ministra sprawiedliwości Marek Biernacki. - Premier postawił mi tylko jeden warunek: poprawa skuteczności działania wymiaru sprawiedliwości - mówi tvn24.pl.
Maciej Duda, tvn24.pl: - Jarosław Gowin został zdymisjonowany między innymi za "zbyt długi język". Czy premier powiedział panu o czym jako minister może pan publicznie mówić, a o czym nie? Marek Biernacki, minister sprawiedliwości: Wydaje mi się, że nie "długi język" był powodem zmiany ministra Gowina, tylko brak porozumienia między podwładnym, a jego szefem. Premier postawił mi tylko jeden warunek: poprawa skuteczności działania wymiaru sprawiedliwości.
- A konkretnie? Wolałbym powiedzieć, co chcę osiągnąć: zakończenie prac nad kodeksem postępowania karnego, prawem o prokuraturze oraz przyspieszenie pracy sądów oraz usprawnienie sądów gospodarczych. - Co jest nie tak z sądami gospodarczymi? Gdy w mediach pojawiło się moje nazwisko jako kandydata na ministra, to zadzwonił mój znajomy przedsiębiorca. Mówił o swoich przeżyciach w sądzie gospodarczym. Z jednej strony prowadzi szereg inwestycji budowlanych, a z drugiej strony, co tydzień musi się stawiać w sądach gospodarczych w szeregu różnych spraw. Chcę ułatwić przedsiębiorcom życie. - Gowin był konserwatystą. To samo mówią o panu. W czym się ten konserwatyzm przejawia?
Mam swoje poglądy. Jestem zwolennikiem wolnego rynku i etycznych zasad w polityce i w życiu.
- I przeciwnikiem projektów ustaw o związkach partnerskich?
Żyjemy w wolnym kraju, w którym każdy może głosić swoje poglądy. Jeżeli to, jak głosowałem, ma świadczyć o tym, czy będę dobrym ministrem, to doprawdy brak mi słów.
- Naiwnością jest przekonanie, że poglądy nie będą wpływały na pana decyzje. Czy resort sprawiedliwości Marka Biernackiego będzie ideologicznym instrumentem?
W żadnej mierze! Interesuje mnie tylko dobra praca w interesie obywateli. Szkoda, że krytycy mojej nominacji nie pamiętają, że to dzięki mnie wprowadzono na przykład nadzór sądów nad kontrolą operacyjną, czyli między innymi zakładaniem podsłuchów przez służby.
Nie wspomina się o powołaniu Centralnego Biura Śledczego, rozbiciu mafii. Zawsze działałem w imieniu obywateli, wolności człowieka. Dlatego wprowadzę kolejne zmiany. - Piękne słowa. Jakie konkretne zmiany?
Przede wszystkim chcę stworzyć program ochrony, wsparcia świadków zeznających przeciwko przestępcom w śledztwach i na sądowych procesach. Resort sprawiedliwości powinien zmienić punkt widzenia. Najważniejszy musi być zwykły obywatel - czy to świadek, czy ofiara przestępstwa. - Obrońcy praw człowiek twierdzą, że polskie państwo coraz bardziej inwigiluje swoich obywateli. Nie do końca tak jest. Funkcjonuje przecież kontrola sądów nad pracą operacyjną służb. A jeśli chodzi o wykorzystywanie przez służby danych teleinformatycznych, w tym osławionych billingów, chcę by to prokuratorzy nadzorowali zbieranie tych danych. Powinni to robić w trakcie postępowania przygotowawczego, gdy policja i inne służby sięgają po billingi.
W trakcie pracy w komisji śledczej badającej nieprawidłowości w sprawie Krzysztofa Olewnika odkryliśmy, że policja często sama pobierała billingi, a potem nie przekazywała ich jako dowodów prokuraturze. Zdarzało się też, że służby, na przykład policja zbyt chętnie, często bezpodstawnie, uzyskiwały dane telefoniczne. Czas to unormować.
- W jaki sposób? Poprzez między innymi prowadzenie obowiązku comiesięcznego informowania prokuratora o pobranych billingach i innych danych teleinformatycznych i celu ich wykorzystania.
- Który sąd ma rację w sprawie byłej posłanki PO Beaty Sawickiej? Ten, który ją skazał za przyjęcie łapówki od agentów Centralnego Biura Antykorupcyjnego, czy ten, który ją prawomocnie uniewinnił, twierdząc, że CBA działało bezprawnie?
Wyrok sądu w sprawie Sawickiej pokazuje, że należy wprowadzić jednolite przepisy o pracy operacyjno-rozpoznawczej policji i służb specjalnych. Te unormowania są niejednoznaczne, rozrzucone po różnych ustawach. I przez to różnie interpretowane. Dlatego wracam do swojego starego - jak dotąd niezrealizowanego - projektu ustawy o pracy operacyjnej. Te przepisy miały wprowadzić jednolite standardy pracy policji i służb.
Aby w przyszłości uniknąć takiej sytuacji jak ten wyrok, chcę dodatkowo wprowadzić zapis, według którego to sąd, a nie prokurator, będzie wydawać zgodę na tego typu prowokacje jak w sprawie Sawickiej.
Wtedy nie będzie kontrowersji, że sąd pierwszej instancji uznaje działania CBA za legalne i skazuje oskarżonych, a sąd apelacyjny uniewinnia, stojąc na stanowisku, że Biuro zaczęło swoje działania nielegalnie.
- Nie odpowiedział pan, który wyrok jest panu bliższy?
I nie odpowiem. Z prostej przyczyny: Byłem jedną z osób rozpracowywanych przez CBA w tej sprawie. Chcę uniknąć oskarżenia o stronniczość. Zaś jako ministrowi nie wypada mi komentować orzeczeń sądów.
- Jarosław Gowin i jego podwładni przygotowali wiele projektów ustaw. Jeden z najważniejszych to przepisy mające zablokować wyjście na wolność najgroźniejszych morderców i zwyrodnialców. Ćwierć wieku temu najgroźniejszym przestępcom na tle seksualnym zamieniono wyroki śmierci na karę 25 lat pozbawienia wolności. Teraz zaczynają wychodzić z więzień. Przeciwko projektowi Gowina protestują obrońcy praw człowieka i część środowiska prawniczego. Co pan zrobi?
Będę działać dwutorowo. Dalej będę pracować nad projektem ministerstwa i poddam go szerszej dyskusji. Z drugiej strony, wspólnie z Bartłomiejem Sienkiewiczem, szefem MSW chcę doprowadzić do tego, by polskie służby – a jest ich wiele – miały nie tylko prawo, ale i obowiązek monitorować zbrodniarzy na tle seksualnym, o których będzie wiadomo, że mogą wrócić do swojego przestępczego procederu.
- Kiedy poznamy szczegóły?
Niedługo.
- Ma pan jeszcze jeden problem w sądownictwie. Paweł Wojtunik, szef CBA zaprotestował u pana poprzednika przeciwko zachowaniu lubelskiej sędzi. Zamieniła podejrzanemu o korupcję marszałkowi Podkarpacia areszt na poręczenie majątkowe, po czym miała – według pisma Wojtunika – zwrócić się bezpośrednio do Mirosława Karapyty, czy ten jest zadowolony z jej rozstrzygnięcia. Co pan zrobi?
Bieg sprawie nadał już minister Gowin, kierując pismo szefa CBA do rzecznika dyscyplinarnego przy Krajowej Radzie Sądownictwa.
_______
Minister Biernacki będzie we wtorek o godz. 7.30 gościem porannego programu "Jeden na Jeden" w TVN24.
Autor: Maciej Duda (m.duda2@tvn.pl)//mat/k / Źródło: tvn24.pl