Przed Szpitalem Wojewódzkim w Bielsku-Białej w kolejce do przekazania pacjenta w sobotę wieczorem czekała kolejka karetek z chorymi. Rzeczniczka szpitala Anna Szafrańska podkreśliła w rozmowie z TVN24, że "właściwie nie ma już miejsc dla pacjentów covidowych". To, że pod szpitalem "rzeczywiście tworzą się chwilowe zatory", potwierdziła rzeczniczka wojewody śląskiego Alina Kucharzewska.
Liczącą sześć karetek kolejkę przed Szpitalnym Oddziałem Ratunkowym Szpitala Wojewódzkiego w Bielsku-Białej operator TVN24 zarejestrował w sobotę około godziny 23. Kierowca jednego z ambulansów, przedostatniego, opowiadał, że pacjent z Katowic znajduje się w karetce od godziny 16, natomiast przed SOR-em w Bielsku Białej - od godziny 20.
Jak informował lokalny portal bielsko.biala.pl, dwie godziny wcześniej w kolumnie stało 10 ambulansów. Oczekiwały nie tylko zespoły pogotowia z Bielska-Białej, ale również z Katowic i Cieszyna. "W Katowicach nie ma ani jednego wolnego miejsca" - cytował portal jednego z ratowników.
CZYTAJ TAKŻE O KOLEJCE KARETEK W WARSZAWIE>>>
Rzeczniczka szpitala: właściwie nie mamy już miejsc dla pacjentów covidowych
Do tej sytuacji odniosła się w niedzielę w rozmowie z TVN24 rzeczniczka szpitala Anna Szafrańska. - Wiemy o tej sytuacji, ale chciałam podkreślić, że w ciągu 14 godzin zapełniło nam się 20 miejsc covidowych, które stworzyliśmy w sobotę na oddziale laryngologii - powiedziała.
Zwróciła uwagę, że "Szpital Wojewódzki w Bielsku-Białej nie decyduje o tym, gdzie dyspozytorzy wysyłają karetki", a SOR tego szpitala "obsługuje nie tylko pacjentów covidowych". - Wczoraj w szczytowym momencie na SOR-ze było 11 pacjentów w stanie ciężkim, w tym w trybie nagłym musieliśmy przeprowadzić poważną operację neurochirurgiczną - mówiła dalej Szafrańska. Dodała, że "Szpital Wojewódzki w Bielsku-Białej właściwie nie ma już miejsc dla pacjentów covidowych".
- Czekamy z utęsknieniem, aż w szpitalu miejskim (w Bielsku-Białej - red.), Beskidzkim Centrum Onkologii otworzą się kolejne miejsca dla zakażonych koronawirusem - kontynuowała. - Natomiast Szpitalny Oddział Ratunkowy ma też określone możliwości. Nie tylko trafiają do nas z regionu Bielska pacjenci z COVID-19, ale obsługujemy również mieszkańców i pacjentów, którzy doznają urazów i cierpią na inne dolegliwości. Pracujemy cały czas na pełnych obrotach - zapewniła rzeczniczka placówki.
Rzeczniczka wojewody śląskiego: rzeczywiście tworzą się tam chwilowe zatory
Do sprawy odniosła się także rzeczniczka wojewody śląskiego, Alina Kucharzewska.
- Wiemy, że rzeczywiście tworzą się tam chwilowe zatory, staramy się być na bieżąco w kontakcie z Wojewódzkim Pogotowiem Ratunkowym i te zatory na bieżąco usprawniać - zapewniła w rozmowie z TVN24.
Podkreśliła, że "proces przyjmowania pacjentów do szpitala jest w tej chwili bardzo wydłużony". - To wynika przede wszystkim z reżimów sanitarnych, z tego, że karetkę trzeba zdekontaminować (usunąć niebezpieczne czynniki biologiczne - red.), że cała opieka medyczna musi przestrzegać określonych rygorów sanitarnych (...), więc sam proces przyjmowania pacjenta do szpitala to ponad godzina - tłumaczyła.
- Staramy się od dwóch tygodni poprawiać sytuację, przede wszytkim usprawniać system dowozu pacjentów. Poza tym szpitale codziennie, nawet do trzech razy, raportują liczbę zajętych łóżek po to, żebyśmy mieli wiedzę, gdzie w szpitalu są wolne łóżka. Po to, żeby karetki albo nie oczekiwały, albo nie krążyły pomiędzy szpitalami - dodała Kucharzewska.
Sytuacja z (nie)dostępnością łóżek
Kolejki karetek przed Szpitalnymi Oddziałami Ratunkowymi to częsty widok podczas pandemii COVID-19. Po raz pierwszy o podobnych przypadkach informowaliśmy jesienią ubiegłego roku. W Warszawie przed SOR-em Szpitala Czerniakowskiego kolejka była długa na 10 karetek. Problemy występowały też we wrocławskich szpitalach.
Wielokrotnie publikowaliśmy dramatyczne nagrania rozmów pomiędzy załogami karetek a dyspozytorami, z których wynikało, że szpitale mają bardzo poważne problemy z przyjmowaniem pacjentów zarówno chorych na COVID-19, jak i tych z innymi schorzeniami. Pomimo uruchomiania kolejnych placówek tymczasowych dla zakażonych SARS-CoV-2, w zwykłych szpitalach wciąż brakuje miejsc.
Koronawirus w Polsce
Ministerstwo Zdrowia poinformowało w niedzielę o 21 849 nowych potwierdzonych przypadkach zakażenia koronawirusem. Resort przekazał też informację o śmierci 140 osób, u których stwierdzono SARS-CoV-2. Od początku epidemii w Polsce potwierdzono 2 058 550 zakażeń, a 49 300 osób zmarło.
Ostatniej doby wśród województw, gdzie wykryto najwięcej zakażeń znalazły się: mazowieckie - 3852 infekcje oraz śląskie - 3649.
Źródło: TVN24, bielsko.biala.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24