Biedroń: Traktujmy zwierzęta po partnersku. Suski: Byle nie w związku

Od ochorny zwierząt do zoofilii
Od ochorny zwierząt do zoofilii
Źródło: TVN24
Od słowa do słowa sejmowa debata o ustawie o ochronie praw zwierząt przerodziła się w awanturę wokół "żartów" o zoofilii. Gdy poseł Ruchu Palikota Robert Biedroń przekonywał z mównicy, by traktować zwierzęta po partnersku, poseł PiS Marek Suski rzucił z sali: byle nie związki partnerskie. A potem "poszło" już samo.

- Humanitarne traktowanie, to traktowanie w kontekście ludzkim. To traktowanie zwierzęcia nie jako rzeczy, ale jako istoty, że powinniśmy traktować ją po partnersku w tych relacjach - mówił Biedroń w czasie debaty.

Wypowiedź tę przerwał z sali Marek Suski z PiS. - Byle nie związki partnerskie - rzucił z sali.

- Ten żart pana posła jest, myślę, bardzo nie na miejscu - ripostował Robert Biedroń.

- W pana przypadku bardzo - odpowiedział Suski.

Kupa śmiechu?

Porównywanie związków partnerskich, z którymi jestem kojarzony, do związku zoofilii jest skandaliczne. Proszę o reakcję pana marszałka. To na pewno jest powód, żeby skierować wniosek od komisji etyki Robert Biedroń

Suski nie widział jednak ku temu powodu. - Wszyscy mamy poczucie humoru i z wielu rzeczy można żartować. Pański kolega mówił, że zwierzęta trzeba traktować po partnersku. Ja tylko powiedziałem: "byle nie związki partnerskie". No, miałem na myśli zoofilię, no, ale czy nie można sobie żartować nawet z tego typu rzeczy? - pytał PiS.

Posłowie Ruchu Palikota nie poznali się na "żarcie". - Porównywanie związków partnerskich, z którymi jestem kojarzony, do związku zoofilii jest skandaliczne. Proszę o reakcję pana marszałka. To na pewno jest powód, żeby skierować wniosek od komisji etyki - grzmiał Biedroń "w trybie sprostowania". - Ja sądzę, że pan po prostu nie rozumie żartów - uciął dyskusję Suski.

W czwartek, po wyjściu z sali plenarnej Marek Suski był nieuchwytny dla mediów.

"Spektakl wstydu i zażenowania"

Wszyscy mamy poczucie humoru i z wielu rzeczy można żartować. (..) Ja tylko powiedziałem: "byle nie związki partnerskie". No, miałem na myśli zoofilię, no, ale czy nie można sobie żartować nawet z tego typu rzeczy? Marek Suski

Stwierdził wtedy m.in., że wypominanie Nowickiej kontrowersyjnych wypowiedzi jej syna na temat zbrodni w Katyniu, to "cios poniżej pasa". Sala wybuchła śmiechem, a poseł Ruchu Palikota odebrał to jako nawiązanie do jego orientacji seksualnej.

Nad czym debata?

Obywatelski projekt ustawy o ochronie zwierząt, nad którym debatowali posłowie zakłada m.in. powołanie Krajowej Inspekcji ds. Zwierząt z wojewódzkimi oddziałami i inspektorami. Miałaby ona m.in. nadzorować miejsca opieki nad bezdomnymi zwierzętami, hodowle zwierząt domowych, a także miejsca, w których zwierzęta dzikie i domowe są wykorzystywane dla celów zarobkowych.

W projekcie zakazano: stałego trzymania psów na uwięzi lub w zamknięciu (obecnie określona jest długość uwięzi oraz dopuszczalny czasu przebywania na niej), utrzymywania zwierząt dzikich w cyrkach, hodowli zwierząt na futra, transportowania żywych ryb bez wody, uniemożliwiania kotom wolno żyjącym dostępu do pożywienia i schronienia.

Obywatelski projekt ogranicza także czas przewozu zwierząt gospodarskich do 12 godzin. Wprowadza zakaz kastrowania świń bez znieczulenia. Zaproponowano także przepisy, które - w ocenie autorów - mają ograniczyć ubój rytualny zwierząt. Ponadto zwierzęta zabijane w ubojniach miałyby być oddzielane przegrodami od tych, które czekają na ubój.

W sklepach zoologicznych dopuszczona byłaby sprzedaż tylko niektórych zwierząt. Hodowlę zwierząt domowych uznano w projekcie za, podlegającą opodatkowaniu, działalność gospodarczą. Projekt zakłada także stopniowe wprowadzanie powszechnego systemu identyfikacji zwierząt domowych - czipowania.

Projekt negatywnie ocenia resort rolnictwa. Obecnie został on skierowany do prac w komisjach: rolnictwa i rozwoju wsi, samorządu regionalnego i polityki regionalnej. W głosowaniu posłowie zdecydują, czy skierować projekt także do komisji ochrony środowiska zasobów naturalnych i leśnictwa.

Źródło: TVN24, PAP

Czytaj także: