Apeluję do premiera Morawieckiego. Koniec chowania głowy w piasek. Pilnie, jeszcze dzisiaj w nocy albo jutro, usiąść do stołu i rozmawiać, ale nie tylko z nauczycielami. Zaprosić do tego stołu także rodziców, niech rodzice wyrażą także swoje stanowisko w tej sprawie, niech wyrażą swoją frustrację na to, co się dzieje dzisiaj w kontekście oświaty - mówił w "Kropce nad i" w TVN24 lider Wiosny Robert Biedroń. - Frustracja w rodzicach będzie narastała, bo widzimy chaos - dodał. Jego zdaniem, właśnie "na to gra PiS".
- Wolałbym, żeby Jarosław Kaczyński, który ma klucz dzisiaj do rozwiązania tej sytuacji, wezwał premiera Morawieckiego, bo ma na niego wpływ, i po prostu załatwił tę sprawę, tak jak załatwił w przypadku krów, świń, wielu innych problemów, które Prawo i Sprawiedliwość obiecuje rozwiązać - powiedział w "Kropce nad i" w TVN24 lider Wiosny Robert Biedroń.
We wtorek premier Mateusz Morawiecki poinformował, że w czwartek zostanie zaproponowana konkretna formuła dotycząca okrągłego stołu w sprawie oświaty, którego pierwsza sesja ma ruszyć niedługo po świętach. Natomiast jeszcze przed świętami, także w czwartek, rozpocznie się kolejna runda negocjacji pomiędzy związkowcami a stroną rządową w ramach Rady Dialogu Społecznego.
Tego samego dnia prezydent ocenił, że okrągły stół to dobry pomysł, a do omówienia są nie tylko kwestie związane z wynagrodzeniami. Andrzej Duda zadeklarował, że dla obrad oświatowego okrągłego stołu jest gotów udostępnić Belweder i powiedział, że chciałby, aby rozmowy toczyły się właśnie tam. - W eleganckich wnętrzach, które są ku temu odpowiednie, by omawiać w nich ważne polskie sprawy - zaznaczył.
- Eleganckie wnętrze nie załatwi problemu - ocenił Biedroń. - Minął dziewiąty dzień słusznego strajku nauczycieli, a głównymi poszkodowanymi w tym wszystkim są uczniowie i rodzice, którzy muszą brać urlopy, chorobowe, wypoczynkowe - mówił
Biedroń: Frustracja w rodzicach będzie narastała. Myślę, że na to gra PiS
Robert Biedroń odniósł się także do najnowszego badania przeprowadzonego telefonicznie przez Kantar dla "Faktów" TVN i TVN24. 49 procent badanych nie popiera strajku nauczycieli. Nieco mniej ankietowanych - 47 procent - popiera protest - wynika z badania.
Jego zdaniem, opinia publiczna w tej kwestii "będzie coraz bardziej podzielona". - Frustracja w rodzicach - i myślę, że na to gra PiS - będzie narastała, bo widzimy chaos. Widzimy chaos, którego nie ogarnia dzisiaj Prawo i Sprawiedliwość. Oni pewnie do tego zmierzają, żeby złość rodziców była naciskiem na nauczycieli, żeby oni przerwali strajk - skomentował lider Wiosny.
Przyznał jednak, że "musimy być solidarni z nauczycielami i starać się apelować, żeby jak najszybciej ten strajk skutecznie został zakończony". - Skutecznie, czyli żeby nauczyciele wywalczyli te podwyżki - powiedział.
"Propaganda PiS-owska robi swoje"
Respondenci w badaniu Kantar dla "Faktów" TVN i TVN24 zostali zapytani także o to, ile nauczyciele powinni zarabiać. Najwięcej, bo 30 procent respondentów wyraziło opinię, że nauczyciele powinni zarabiać od 3001 do 4000 złotych netto (na rękę). Nieco mniej, bo 29 procent, opowiedziało się za tym, by nauczyciele otrzymywali pensję w przedziale od 2001 do 3000 złotych netto.
- Ja myślę, że to jest kwestia tego, że ta propaganda PiS-owska, która twierdzi, że nauczyciele zarabiają pięć tysięcy złotych na rękę, że do siedmiu tysięcy te ich wynagrodzenia sięgają, robi swoje - ocenił Biedroń.
- Dzisiaj początkujący nauczyciel dostaje 1840 złotych, czyli jak pani będzie miała cztery krowy, to więcej pani dostanie niż zarabia początkujący nauczyciel. To jest państwo postawione na głowie - dodał.
Nawiązał w ten sposób do propozycji dla rolnictwa, które przedstawiało PiS. Co najmniej 100 złotych od jednego tucznika i 500 zł od jednej krowy - zapowiedział w sobotę prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.
"Apeluję do pana premiera Morawieckiego: koniec chowania głowy w piasek"
Biedroń pytany, czy wyobraża sobie, że nie będzie w tym roku matur, odparł: - Nie, nie wyobrażam sobie. Ale odpowiedzialność za to, jeżeli do tego dojdzie, ponosi tylko i wyłącznie rząd, bo to rząd odpowiada za to, żeby sprawnie przeprowadzić egzaminy maturalne, nie rodzice, nie uczniowie.
- Dzisiaj trzeba usiąść do stołu. Apeluję do pana premiera Morawieckiego. Koniec chowania głowy w piasek. Pilnie, jeszcze dzisiaj w nocy albo jutro, usiąść do stołu i rozmawiać, ale nie tylko z nauczycielami. Zaprosić do tego stołu także rodziców, niech rodzice wyrażą także swoje stanowisko w tej sprawie, niech wyrażą swoją frustrację na to, co się dzieje dzisiaj w kontekście oświaty - apelował.
- Dzisiaj nauczyciele upominają się o jakiś standard cywilizacyjny, który jest w interesie nas wszystkich. Oni załatwiają coś dla nas, dla kolejnych pokoleń, dla dzieci, dla młodzieży, to jest inwestycja na przyszłość - mówił.
"Potrzebna jest także nowa generacja polityków, dlatego powstała Wiosna"
Robert Biedroń skomentował również listy Koalicji Obywatelskiej w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Ocenił, że oprócz takich osób "zasłużonych, ważnych", osób takich jak Marek Belka czy Leszek Miller, "potrzebna jest także nowa generacja polityków, dlatego powstała Wiosna". - Polityka potrzebuje świeżości - przekonywał.
- W tym roku mija 50 lat Leszka Millera w polskiej polityce, to jest dłużej niż ja żyję. To pokazuje, że dzisiaj polityka jest zbyt zdominowana przez tych, którzy są 50 lat w polskiej polityce, a brakuje tych, którzy wnoszą nowe pomysły - ocenił.
Jego zdaniem, Koalicja Europejska "nie będzie walczyła przecież o świeckie państwo, o równość kobiet i mężczyzn, o decydowanie przez kobiety o swoim życiu i zdrowiu". - Ja chciałbym wysłać tam (do europarlamentu - red.) delegację, która będzie reprezentowała polskie społeczeństwo 2019 roku, to znaczy ludzi, którzy są postępowi w tych poglądach - mówił lider Wiosny.
"Czas na to, żebyśmy wpuścili trochę świeżego powietrza do polityki"
Gość "Kropki nad i" wyraził nadzieję, że tacy ludzie jak Krzysztof Śmiszek, "będą mieli odwagę zagłosować za nowoczesnym, otwartym, europejskim państwem". Partner Roberta Biedronia, Krzysztof Śmiszek jest "jedynką" Wiosny w okręgu dolnośląsko-opolskim.
- Jest doktorem nauk prawnych, ma skończone studia z wiedzy o instytucjach Unii Europejskiej, pracował tam, zna kilka języków, jest idealny. Uważam, że w polityce potrzebne są takie osoby jak Krzysztof Śmiszek - powiedział Biedroń. - Może czas na to, żebyśmy wpuścili trochę świeżego powietrza do polityki - dodał.
Lider Wiosny przyznał, że nawet jeśli on zostanie wybrany do europarlamentu, nie przyjmie mandatu. - Taka jest decyzja, ponieważ jestem liderem Wiosny. Ja muszę doprowadzić do tego, że nie tylko odsuniemy skutecznie PiS od władzy, ale także w polskim parlamencie w końcu będzie partia, która będzie pilnowała pewnych spraw. Bo Platforma Obywatelska, Grzegorz Schetyna tego nie rozwiążą - ocenił.
Autor: kb//tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24