Rafał Pszczoła od lat pomaga w Caritasie w Częstochowie - w zamian za jedzenie rozpakowuje dary. Mieszka w kamienicy, która niedługo pójdzie do rozbiórki i nie wie, gdzie zamieszka, bo nie ma za co nowego lokum opłacić. Choć służy innym, sam nie pracuje.
O tym 50-letnim mężczyźnie ludzie mówią, że to człowiek, który nic nie ma, a tym „niczym” jeszcze potrafi się dzielić. Zawsze pomocny i niezawodny, od lat pomaga najbiedniejszym, choć doskonale sam wie, co znaczy bieda.
Nie skończył żadnej szkoły, nie ma pracy. Mieszka sam w jednym pokoju w zdewastowanej kamienicy. Ubikacja jest na dworze, woda tylko na klatce schodowej, a wszystko przeszywa okropny smród. Ale Rafał Pszczoła wciąż zdaje się nie myśleć o sobie, choć niedługo będzie musiał się wyprowadzić, bo budynek będzie zburzony.
- Jest uczynny. Jak dostanie tu słodkości to gdzieś tam sąsiadom podrzuci – opowiada Piotr Kluba z częstochowskiego Caritasu. Pan Rafał nie poddaje się i życzy sobie, by zdrowie było, żeby mógł nadal pomagać. I choć uważa, że pieniądze szczęścia nie dają - codziennie gra w totolotka, bo wierzy, że trafi kiedyś "szóstkę" i spełni marzenia swoje, a przede wszystkim... innych.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24