40-letniego mężczyznę, podejrzewanego o zranienie w środę nożem dwóch kobiet w centrum Białegostoku, zatrzymała policja. Według wstępnych ustaleń do zdarzenia doszło w wyniku kłótni o złe parkowanie w pobliżu komendy policji. - Czynności są prowadzone w kierunku usiłowania zabójstwa - poinformowała prokuratura.
Jak relacjonował w rozmowie z TVN24 aspirant Marcin Gawryluk z białostockiej policji, "parę minut po godzinie 8 rano na ulicy Bema w Białymstoku przed budynkiem Komendy Miejskiej Policji policjanci zatrzymali na gorącym uczynku czterdziestoletniego mężczyznę, który ranił nożem dwie kobiety".
Ranne kobiety to 47- letnia matka i jej 16-letnia córka. Stan nastolatki jest stabilny, a rany powierzchowne. Matka również trafiła do szpitala. - Jej stan jest stabilny, jej zdrowiu ani życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - przekazała TVN24 Grażyna Pawelec z Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Białymstoku.
Kłótnia o "nieprawidłowe zaparkowanie"
Gawryluk powiedział również, powołując się na wstępne ustalenia funkcjonariuszy, że do zdarzenia doszło na parkingu koło budynku usługowego. Tam miała się wywiązać dyskusja na temat - jak to określił - "nieprawidłowego zaparkowania pojazdu" przez mężczyznę.
Wstępne badanie wykazało, że napastnik był trzeźwy.
"Usiłowania zabójstwa"
Atakiem zajmuje się białostocka prokuratura. - Czynności są prowadzone w kierunku usiłowania zabójstwa, to jest przyjęta przez nas w chwili obecnej kwalifikacja prawna tego zdarzenia - mówił Wojciech Zalesko z Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe.
Jak dodał "ostateczna decyzja co do kierunku śledztwa i ewentualnych zarzutów zostanie podjęta po zapoznaniu się z całością zgromadzonych materiałów w dniu jutrzejszym".
Autor: mjz//now / Źródło: tvn24