Aleksander Szczygło nie ma wątpliwości: bez przywództwa Jarosława Kaczyńskiego PiS przestanie istnieć. Szef BBN przekonywał w Radiu Zet, że alternatywą jest jedynie "powrót do smuty lat dziewięćdziesiątych".
- Wszyscy wiemy, że zbudowanie silnej partii centroprawicowej na bazie innej niż silne przywództwo jest niemożliwe. Jeżeli ktoś twierdzi, że może być inaczej, to znaczy, że chce powrotu do smuty z lat dziewięćdziesiątych, tych wszystkich Konwentów św. Katarzyny i innych inicjatyw (prób zjednoczenia prawicy zakończonych fiaskiem - red.) - mówił Szczygło w programie "7 dzień tygodnia".
Jego zdaniem jedynym przywódcą PiS jest Jarosław Kaczyński i nie ma dla niego alternatywy. Szef BBN przekonywał też, że PiS nie jest "partią rodzinną", jednak przyznał, że "polityczne drogi prezydenta i prezesa PiS są prawie takie same", jednak "każdy z nich uzyskał mandat do sprawowanej funkcji". - Mówienie o sile związków rodzinnych, które przekładają się na funkcjonowanie partii jest nieprawdą - dodał zaznaczył.
Ziobro jeszcze poczeka
Spekulacje, ze miejsce Jarosława Kaczyńskiego mógłby zająć Zbigniew Ziobro pojawiły się po wyborach do europarlamentu. Były minister sprawiedliwości uzyskał drugi wynik w Polsce i, niesiony falą sukcesu, skrytykował całą kampanię PiS oraz ludzi za nią odpowiedzialnych. nazwisk nie wymienił, ale nie od dziś wiadomo, że Ziobro walczy o wpływy w partii ze spin-doktorami Michałem Kamińskim i Adamem Bielanem.
Jednak prezes PiS szybko przywołał niepokornego europosła do porządku, a ZIobro wycofywał się rakiem zapewniając, że nie ma ambicji zastąpić ani Lecha, ani Jarosława Kaczyńskiego.
Źródło: Radio Zet
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Paweł Supernak