Propozycje PiS zakazujące in vitro, które przewidują surowe kary za stosowanie tych zabiegów, są skandaliczne i szkodliwe - uważają politycy PO. - Propozycje te tworzą przestępstwo z czegoś, co jest metodą naukową, co daje milionom ludzi nadzieję na potomstwo - ocenił były minister sprawiedliwości, Krzysztof Kwiatkowski (PO).
Według Kwiatkowskiego, dostrzeganie w zabiegach in vitro czegoś, co może uczynić krzywdę społeczeństwu, jest zabiegiem "wyjątkowo szkodliwym i niebezpiecznym".
- Jest to jeden z najbardziej zaskakujących pomysłów, jaki mógł się pojawić - ocenił. - Wprowadzenie całkowitego zakazu zabiegów in vitro i robienie z tych zabiegów przestępstwa to nowa próba definicji słowa "przestępstwo" - dodał poseł.
Karanie lekarzy - "bestialski pomysł"
Kwiatkowski zauważył, że "bardzo zaskakującym" pomysłem PiS jest zakaz prowadzenia badań lub poradnictwa genetycznego oraz odpowiedzialność karna za taką działalność.
- Wprowadzenie odpowiedzialności karnej dla lekarzy, którzy prowadzą poradnictwo genetyczne, to najbardziej bestialski pomysł, jaki można sobie wyobrazić - podkreślił Kwiatkowski.
"Skandaliczne zapisy", "egoizm polityczny"
Projekty PiS zakazujące in vitro skrytykowała również Agnieszka Pomaska (PO). Jej zdaniem, ograniczyłyby one możliwość zakładania rodziny. - To skandaliczne zapisy, skandaliczne propozycje. Gorąco wierzę w to, że one w żadnym momencie w polskim Sejmie nie uzyskają większości - zaznaczyła. Przeciwna projektom PiS jest również inna posłanka PO, Małgorzata Kidawa-Błońska. - Wszelkie próby ograniczania in vitro, a tym bardziej karania osób, które stosują tę metodę, to wielkie nadużycie i egoistyczne myślenie polityczne - oceniła Kidawa-Błońska, która także przygotowała projekt ustawy o in vitro. W kwietniu został on przekazany do władz klubu PO.
Dwa projekty PiS
Wcześniej PiS złożyło w Sejmie dwa projekty ustaw zakazujące in vitro. Projekt o zakazie zapłodnienia pozaustrojowego i manipulacji informacją genetyczną, autorstwa szefa sejmowej komisji zdrowia Bolesława Piechy (PiS) zakazuje "tworzenia embrionu ludzkiego poza organizmem kobiety". Zakazuje też działań powodujących śmierć embrionu ludzkiego oraz odpłatne lub nieodpłatne rozporządzanie embrionem. Wprowadzona miałaby być ochrona informacji genetycznej.
Drugi projekt o ochronie genomu ludzkiego i embrionu ludzkiego - autorstwa m.in. Jana Dziedziczaka (PiS) - wprowadza "zakaz powodowania śmierci embrionu ludzkiego". Zakazuje również tworzenia embrionów poza organizmem kobiety. Kontynuowane byłyby jedynie procedury zapłodnienia pozaustrojowego rozpoczęte do dnia wejścia w życie ustawy. Oba projekty przewidują, że zastosowanie metody in vitro miałoby być karane grzywną, ograniczeniem wolności albo pozbawieniem wolności do lat dwóch. Ingerencje w genom ludzki, powodujące jego dziedziczne zmiany, podlegałyby karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Ta sama kara obowiązywałaby za klonowanie.
Autor: MON/tr/k / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24