Do walki o zdrowie Polaków włączyło się prezydenckie Biuro Bezpieczeństwa Narodowego. BBN kieruje do dyrektorów wszystkich szpitali w Polsce ankiety, w których pyta jak realizowane są kontrakty z NFZ i czy nie brakuje pieniędzy na leczenie - dowiedziały się "Fakty TVN". Co na to wszystko rząd? Twierdzi, że BBN wtrąca się w nie swoje sprawy.
Biuro Bezpieczeństwa Narodowego nie ma najlepszej opinii o stanie służby zdrowia. - Chaos jest totalny. I to jest pewien problem - mówi szef BBN Aleksander Szczygło.
Prezydenckie biuro postanowiło zatem zadbać o służbę zdrowia i skierowało do szpitali ankiety. Trzystronicowe pisma trafią do 736 dyrektorów szpitali wojewódzkich, powiatowych i specjalistycznych w całym kraju. Dyrektorzy placówek będą odpowiadali na pytania o to ile pieniędzy dostają, a ile im potrzeba; czy wykonują więcej zabiegów niż mają pieniędzy oraz czy zdarzyło się tak, że musieli odmówić pacjentowi przyjęcia, właśnie ze względu na brak funduszy.
- Są sprzeczne informacje pomiędzy wielkością nakładów, o których mówi NFZ, a tym o czym mówi ministerstwo zdrowia. W związku z tym lepiej sięgnąć do źródła - tłumaczy Szczygło.
Wyniki ankiety razem z raportem w tej sprawie trafią do prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Dyrektorzy przepytani
Jak na całą sprawę reagują najbardziej zainteresowani, czyli sami dyrektorzy szpitali? - Jestem zdziwiona, że akurat ta instytucja zadaje takie pytania - komentuje Mariola Burc, dyrektorka Zespołu Opieki Zdrowotnej w Chełmie. I dodaje: - Nigdy do tej pory Biuro Bezpieczeństwo Narodowego nie interesowało się ochroną zdrowia.
Dyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie-Prokocimiu dr hab. med. Maciej Kowalczyk zapewnia z kolei, że ankietę wypełni i odeśle do BBN. - (Wypełnię), wierząc, że jest to podyktowane rzeczywistą chęcią pomocy szpitalom - argumentuje.
Nieświadomi
Zgodnie z tym, co udało się ustalić "Faktom" TVN, ani ministerstwo zdrowia, ani NFZ nie wiedzą nic o działaniach BBN.
- Zaobserwowałem, że rzucają się nie na to, co opisane jest w dokumentach regulujących pracę tej instytucji, ale to, co jest aktualnie modne - skomentował całą sprawę rzecznik rządu Paweł Graś.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN