Obywatele chcą zastąpić państwo, które dosyć nieefektywnie zwalczało zjawisko neonazistów - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 Bartłomiej Sienkiewicz, były szef MSW - Wszyscy mamy poczucie, że problemem nie są ci, którzy blokują manifestację neonazistów w Polsce, tylko problemem są neonaziści - dodał.
- Widzę bardzo wyraźną zmianę od momentu objęcia stanowiska ministra spraw wewnętrznych przez pana (Joachima - red.) Brudzińskiego. To jest zupełnie inna polityka niż ta, którą prowadził minister (Mariusz - red.) Błaszczak, który wręcz manifestacyjnie lekceważył problem narodowców i incydentów rasistowskich w Polsce - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 były szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz.
Zdaniem Sienkiewicza, "od momentu objęcia stanowiska przez ministra Brudzińskiego parę razy policja zachowała się zdecydowanie".
Jak mówił, kiedy MSWiA kierował Mariusz Błaszczak, "policja była kompletnie bierna". - Widać było, że to jest efekt nieformalnych poleceń z góry - stwierdził.
"Tutaj będę policji bronił"
Były minister spraw wewnętrznych skomentował także wydarzenia z 1 maja. Cztery organizacje nacjonalistyczne: Szturmowcy, stowarzyszenie Niklot, Kongres Narodowo-Społeczny oraz Autonomiczni Nacjonaliści zorganizowały wtedy "Szturmowe Święto Pracy 2018".
W nocy z soboty na niedzielę stołeczni policjanci zatrzymali 34-latka, który podczas "Szturmowego Święta Pracy" miał na sobie koszulkę z symboliką SS. Wcześniej Obywatele RP, którzy zablokowali marsz nacjonalistów, złożyli zawiadomienie do prokuratury, że policja nie reagowała na podobne symbole.
- Ja będę tutaj policji bronił, bo jeśli jest człowiek kompletnie zamaskowany na warszawskiej manifestacji, jest w koszulce ze znakami SS, to nie jest łatwo takiego człowieka zatrzymać, jeśli się nie dokonało tego od razu, na miejscu - powiedział Sienkiewicz.
"Rządzący się zorientowali, że tak dalej być nie może"
Jak zaznaczył, "jest szereg takich działań, w których resort spraw wewnętrznych jest zdecydowany".
- Ja bym nawet nie przypisywał tego tak bardzo wprost panu ministrowi Brudzińskiemu, ile pewnemu szokowi, w jakim znaleźli się rządzący, kiedy właśnie te rasistowskie, ksenofobiczne incydenty w Polsce zaczęły dominować nad wizerunkiem Polski w świecie - ocenił.
- Rządzący się zorientowali, że tak dalej być nie może. Łaska Boska, że do tych przytomnych należy minister Brudziński. Zobaczymy, na ile mu wystarczy determinacji w zwalczaniu tego zjawiska - mówił, dodając, że podczas "rządów PiS-u to zjawisko ewidentnie przybrało na sile".
"Obywatele chcą po prostu zastąpić państwo"
Pytany, jak ocenia fakt, że obywatele sami blokują marsze nacjonalistów, zarzucając policji, że nie reaguje, odparł: - Obywatele chcą po prostu zastąpić państwo, które dosyć nieefektywnie zwalczało to zjawisko.
- Bo jeśli pochody są z jawnie rasistowskimi hasłami i one nie stanowią przedmiotu interwencji, natomiast ludzie, którzy się temu sprzeciwiają są zatrzymywani i lądują potem na komisariatach policji, to coś tu jest nie w porządku - komentował Sienkiewicz.
- Wszyscy mamy poczucie, że problemem nie są ci, którzy blokują manifestację neonazistów w Polsce, tylko problemem są neonaziści - podkreślił.
Autor: kb//kg / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24