Znaczna część telefonów komórkowych pasażerów była aktywna przynajmniej w końcowym etapie lotu samolotu. Taką informację przekazał dziś prokurator generalny Andrzej Seremet. Prokuratorzy sprawdzają właśnie, czy komórki nie zakłócały one urządzeń Tu-154M. Seremet zapowiedział też m.in. przesłuchanie Jarosława Kaczyńskiego (w związku z jego ostatnią rozmową z bratem) oraz sprawdzenie, czy piloci byli odporni na presję.
- Już na miejscu katastrofy polscy prokuratorzy stwierdzili, że znaczna część telefonów będących w dyspozycji ofiar katastrofy była aktywna przynajmniej w końcowym etapie lotu samolotu - powiedział Andrzej Seremet. - Na ekranach aparatów wyświetlały się informacje o nieodebranych połączeniach - dodał prokurator generalny. Seremet powiedział, że telefony zostały zabezpieczone i przesłane do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, która wyda stosowną ekspertyzę ustalającą nie tylko osoby, z którymi komunikowano się, ale także treść smsów (jeżeli były one wysyłane). – Po zapoznaniu się z treścią tej opinii, prokurator podejmie decyzję o ewentualnym przesłuchaniu osób, które zostaną ustalone w oparciu o te informacje - powiedział prokurator generalny. Dodał jednocześnie, że prokuratorzy sprawdzą, kto korzystał ze znajdującego się w samolocie telefonu satelitarnego.
O tym, że telefony pasażerów feralnego lotu były włączone, Andrzej Seremet mówił w dzisiejszej "Rzeczpospolitej". Jak powiedział, trzeba zbadać, czy "przypadkiem użycie aparatów nie miało wpływu na zakłócenie pracy urządzeń samolotu". - Także tę hipotezę trzeba zweryfikować. Nie jest tak, że prokuratura zamknęła się tylko w kilku wątkach śledczych - mówił prokurator generalny.
Jarosław Kaczyński zostanie przesłuchany
O telefonach komórkowych Seremet mówił również w radiu RMF FM. - Mamy zapisy na tych telefonach, które wskazują, że one jakby "zatrzymały się" w momencie, w którym były aktywne, i to jest właśnie przedmiotem badań i ustaleń - mówił prokurator generalny. Zapytany, czy prokuratura dysponuje wiedzą na temat rozmowy Jarosława Kaczyńskiego z Lechem Kaczyńskim na kilkanaście minut przed feralnym końcem lotu, Seremet powiedział, że "nie ma takiej informacji od prokuratorów". Zapowiedział jednocześnie, że Jarosław Kaczyński zostanie przesłuchany w tej sprawie.
Będzie profil psychologiczny pilotów
Prokurator generalny zapowiedział również, że "dosyć szybko" powstanie analiza psychologiczna pilotów Tu-154M. Zapytany, czy wiadomo, na ile piloci wykazywali się odpornością na ewentualną presję, Seremet odpowiedział: - Będzie to również przedmiotem badań, ponieważ już obecnie w prokuraturze przystępują do zebrania danych, które będą niezbędne do przedstawienia ich zespołowi biegłych, głównie psychologów z Instytutu Ekspertyz Sądowych, którzy przystąpią do określenia tzw. obrazu psychicznego pilotów z możliwością reagowania na stres, czyli inaczej odporności stresowej. Będzie to pomocny materiał do oceny stanu fizycznego, w jakim oni się znajdowali.
"Widmo zbliżającej się katastrofy było świadome"
Seremet oświadczył ponadto, że nie potrafi konkretnie powiedzieć, na ile sekund przed katastrofą piloci zaczęli zdawać sobie sprawę z tego, co się dzieje. - Sądzę, że na pewno ta wiedza stała się im znana, ponieważ wniosek taki można wysnuć na podstawie obecnie dostępnych informacji. Jeżeli samolot wykazuje pewne zmiany w zakresie swojego lotu i przeżywa jakieś wstrząsy, bo przecież one musiały powstać na skutek zderzenia z przeszkodami na ziemi, to jest jasne, że widmo zbliżającej się katastrofy było świadome - powiedział prokurator generalny. Nie chciał jednak powiedzieć, czy 20-30 sekund przed katastrofą piloci mówili między sobą, że np. za szybko zbliżają się do ziemi. - Musiałbym ujawnić treść czarnych skrzynek, a ja już mówiłem wielokrotnie, ja treści rozmów, które są zarejestrowane w tym urządzeniu, nie znam - zapewnił Seremet.
Źródło: RMF FM, Rzeczpospolita, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24