Awaryjne lądowanie polskiego samolotu lecącego z Warszawy do Budapesztu. Czujnik zaalarmował o możliwości pożaru w luku bagażowym. Piloci zdecydowali się awaryjnie lądować lotnisku Fehyhegy pod stolicą Węgier. Na szczęście okazało się, że była to jedynie awaria urządzenia wskazującego wysokość temperatury.
Jak poinformował portal tvn24pl rzecznik Polskich Linii Lotniczych, do których należy samolot, do incydentu doszło w środę po południu.
Pasażerowie bezpieczni
Gdy piloci zauważyli, że czujnik w luku bagażowym wskazuje wzrost temperatury, poprosili o asystę podczas lądowania. Straż pożarna i służby lotniska zostały postawione w stan gotowości. Jak podkreślił Balcer, choć lądowanie odbywało się według procedury alarmowej, przebiegło spokojnie. Żadnemu z pasażerów nic się nie stało.
Okazało się, że na pokładzie samolotu nie wybuchł ogień, a awarii uległ czujnik kontrolujący wysokość temperatury.
Źródło: TVN24.pl, Polskie Radio
Źródło zdjęcia głównego: TVN24