Ostra wymiana zdań między posłami PiS, a posłami PO w Sejmie po głosowaniu ws. uzupełnienia składu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz przyjęciu ustawy medialnej. Zaczęło się od "słowa honoru", a skończyło na porównaniach do czystki z 1968 r. i oskarżeniach o chamstwo.
Najpierw Sejm przegłosował nowe kandydatury do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Tak, jak można się było spodziewać zwyciężyli kandydaci Lewicy - Witold Graboś i Sławomir Rogowski. Poparła ich - jak zapowiadała - Platforma Obywatelska, w partyjnej dyscyplinie. Kandydaci PiS - Jarosław Sellin i Maciej Iłowiecki, nie zyskali wystarczającego poparcia.
Grabosia poparło 256, a Rogowskiego 243 posłów. Większość bezwzględna wynosiła 201 głosów. Sejmowe głosowanie zakończył proces kompletowania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
Jest pan stanowczo za młody, żeby dawać panu słowo. Ja daję słowo swoim wyborcom Iwona Śledzińska-Katarasińska
Radę nowej kadencji tworzą: Jan Dworak i Krzysztof Luft - mianowani przez prezydenta, prof. Stefan Pastuszka - wskazany przez Senat, Witold Graboś oraz Sławomir Rogowski - wybrani przez Sejm.
Awantura po głosowaniu
Pani przewodnicząca ma oczywiście prawo nie dawać słowa honoru, może nawet tego honoru nie posiadać. Składam wniosek formalny w związku ze skandaliczną odpowiedzią pani poseł, zwłaszcza zaś dzielenia posłów tej izby na lepszych i gorszych - w tym przypadku ze względu na wiek. Pani już chyba swego czasu, w 1968 roku dzieliła ludzi. Wtedy dzieliła ich pani według pochodzenia: na dobrych Polaków i Żydów. W związku z tym wnoszę o przerwę i aby pan marszałek zwołał konwent seniorów i panią poseł przywołał do porządku, bo najwyraźniej lekcji z roku '68 nie odrobiła Zbigniew Girzyński
Zaraz potem Sejm przeszedł do głosowania nad ustawą abonamentową. Stanowisko sejmowej komisji kultury i środków przekazu zaprezentowała jej szefowa Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO). I to ją zaraz po wystąpieniu poseł Jan Dziedziczak pytał czy posłanka PO "da słowo, że w tej kadencji Sejmu projekt twórców zostanie przyjęty"?
- Jest pan stanowczo za młody, żeby dawać panu słowo. Ja daję słowo swoim wyborcom - odpowiedziała Śledzińska-Katarasińska.
Jej wypowiedź wzburzyła posłów PiS. Tuż po kolejnej części głosowania ws. ustawy, wniosek formalny o zwołanie konwentu seniorów, zgłosił poseł Zbigniew Giżyński (PiS).
"Pani już w 1968 dzieliła ludzi"
- Pani przewodnicząca ma oczywiście prawo nie dawać słowa honoru, może nawet tego honoru nie posiadać. Składam wniosek formalny w związku ze skandaliczną odpowiedzią pani poseł, zwłaszcza zaś dzielenia posłów tej izby na lepszych i gorszych - w tym przypadku ze względu na wiek. Pani już chyba swego czasu, w 1968 roku dzieliła ludzi - zarzucił posłance PO, Giżyński.
Potem na chwilę marszałek Schetyna wyłączył mu mikrofon. - Wtedy dzieliła ich pani według pochodzenia: na dobrych Polaków i Żydów - ciągnął po chwili Girzyński - w związku z tym wnoszę o przerwę i aby pan marszałek zwołał konwent seniorów i panią poseł przywołał do porządku, bo najwyraźniej lekcji z roku '68 nie odrobiła - stwierdził poseł.
W odpowiedzi posłanka PO wniosła o przerwę i zebranie prezydium Sejmu wobec "chamskiego", jak to określiła, zachowania wobec niej posła Giżyńskiego.
Niesiołowski grozi wnioskiem do komisji etyki
Swoją partyjną koleżankę wspomógł Stefan Niesiołowski. - To niesłychana wypowiedź. To chamstwo nad którym nie ma sensu dalej debatować - mówił polityk PO, który domagał się przeprosin dla Katarasińskiej. - Prawdopodobnie złożymy wniosek do Komisji Etyki Poselskiej - zapowiedział Niesiołowski.
Po awanturze Grzegorz Schetyna zaordynował dwie minuty przerwy.
Polityk i scenarzysta
Nowy członek KRRiT Witold Graboś w latach 1995-2001 był już wiceprzewodniczącym Rady. W latach 2002-2006 był prezesem nieistniejącego już Urzędu Regulacji Telekomunikacji i Poczty. W latach 1993-1997 był senatorem, wybranym z listy SLD. Był ekspertem komisji kultury przy kolejnych nowelizacjach prawa medialnego.
Sławomir Rogowski to m.in. scenarzysta, producent filmowy, były dyrektor Agencji Filmowej TVP (do 2002 r.). Był też członkiem zarządu Totalizatora Sportowego. W latach 1995-1999 założył i prowadził Festiwal Filmowy "Lato Filmów" w Kazimierzu Dolnym.
Jest nowelizacja - będą nowe władze
Podczas tego burzliwego posiedzenia Sejm znowelizował ustawy o radiofonii i telewizji oraz abonamentową. Konsekwencją noweli, która m.in. zmienia zasady wyłaniania zarządów i rad nadzorczych w TVP i Polskim Radiu, będzie wybór nowych władz mediów publicznych.
Podczas głosowania minimalną większością głosów (199 za, 197 przeciw) przeszły poprawki Lewicy zmieniające jeden z istotnych przepisów ustawy. Z dokumentu wyeliminowano zapis, że trzech z siedmiu członków Rad nadzorczych w TVP i Polskim Radiu wskazują ministrowie: skarbu, kultury i finansów. Oznacza to, że w Radach nadzorczych mediów publicznych, tak jak obecnie zasiadał będzie tylko przedstawiciel ministra skarbu.
Uchwalona ustawa stanowi ponadto m.in., że Rady nadzorcze TVP i Polskiego Radia będą - tak jak dotąd - wybierane przez KRRiT, ale nie w zaciszu gabinetu, lecz po przeprowadzeniu jawnego i otwartego konkursu. Dokument trafi teraz do Senatu.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24