"Główną przesłankę wymaganą do usunięcia proboszcza: 'sposób postępowania, który przynosi kościelnej wspólnocie poważną szkodę lub zamieszanie' uważam za aż nadto udowodnioną w księdza przypadku" - napisał w odpowiedzi na wniosek ks. Lemańskiego abp Henryk Hoser. I podtrzymał swoją decyzję o usunięciu księdza z urzędu proboszcza. Dokument opublikował na swojej stronie internetowej ks. Wojciech Lemański.
Abp Hoser pisze: "Wielebny Księże, zapoznałem się z Wnioskiem o odwołanie dekretu (...) złożonym przez księdza w obecności zaproszonych przez siebie kamer telewizyjnych dnia 12 lipca w siedzibie Kurii Warszawsko-Praskiej. Stwierdzam, że powtarza ksiądz w nim zarzuty znane z poprzednich pism, jakoby dekret był "obarczony wadami formalnymi i oparty na wadliwych podstawach faktycznych i prawnych" - czytamy w dokumencie.
"W swoim wniosku z 12 lipca b.r. ucieka się ksiądz jak zwykle do ekwilibrystyki formalnej i, co jest dodatkowym uzasadnieniem dekretu, nie dostrzega ksiądz żadnych istotnych i merytorycznych powodów usunięcia księdza z urzędu proboszcza" - pisze abp Hoser.
Są dowody
Hierarcha podkreśla, że "nieskuteczne przekazanie parafii Jasienica w dniu 15 lipca oraz atmosfera buntu i pogardy wobec władzy kościelnej, którą zaszczepił ksiądz w swych wiernych, potwierdzają słuszność podjętych decyzji (o usunięciu z urzędu - red.)".
"Główną przesłankę wymaganą do usunięcia proboszcza: 'sposób postępowania, który przynosi kościelnej wspólnocie poważną szkodę lub zamieszanie' uważam za aż nadto udowodnioną w księdza przypadku. W pełni podtrzymuję mój dekret (...) wydany 5 lipca 2013 roku o administracyjnym usunięciu księdza z urzędu proboszcza parafii Narodzenia Pańskiego w Jasienicy" - stwierdza abp Hoser.
Na swojej stronie ks. Lemański krótko odnosi się do otrzymanego dokumentu. "Dziś otrzymałem od mojego biskupa odpowiedź na wniosek o zmianę dekretu o moim usunięciu z urzędu proboszcza w Jasienicy. Teraz czas na rekurs wobec tego dekretu do Kongregacji do Spraw Duchowieństwa w Stolicy Apostolskiej. Głęboko wierzę, że sprawiedliwość będzie miała w tej sprawie ostatnie słowo" - pisze duchowny.
Historia księdza
Dekretem z 5 lipca abp Hoser usunął ks. Lemańskiego z urzędu proboszcza parafii Narodzenia Pańskiego w Jasienicy za brak szacunku i posłuszeństwa biskupowi diecezjalnemu oraz nauczaniu biskupów w Polsce w kwestiach bioetycznych. Zgodnie z dekretem Lemański 14 lipca do godz. 21 miał zakończyć posługę, a najpóźniej do 18 lipca opuścić parafię. Proboszcz odwołał się od tej decyzji. Początkowo ks. Lemański utrzymywał, że zgodnie z prawem kanonicznym, pismo przedrekursowe zawiesza procedurę odwołania go z urzędu proboszcza do momentu rozpatrzenia pisma, jednak ostatecznie zdecydował, że przekaże parafię administratorowi. Proboszcz z Jasienicy na swoim blogu krytykował kościelnych hierarchów, w tym przełożonego - przewodniczącego Zespołu Ekspertów KEP ds. Bioetycznych abp. Hosera m.in. za dokument bioetyczny episkopatu, przeciwstawiający się: in vitro, aborcji, eutanazji, środkom wczesnoporonnym i antykoncepcji - jako zagrożeniom dla człowieka. Biskupi napisali tam m.in., że in vitro jest źle realizowanym pragnieniem bezpłodnych par, które chcą być rodzicami. Ks. Lemański napisał m.in. list do kobiety poczętej za pomocą in vitro, która publicznie zapowiedziała apostazję z Kościoła katolickiego po opublikowaniu dokumentu episkopatu. Według Lemańskiego działania Hosera przeciw niemu rozpoczęły się, gdy ten podczas rozmowy zapytał go, czy jest obrzezany i czy należy do narodu żydowskiego. Za takie pytanie i sugestie Lemański domagał się od arcybiskupa przeprosin. W oświadczeniu z połowy lipca kuria napisała, że "imputowanie księdzu arcybiskupowi, że miałby dopytywać ks. Lemańskiego o znak obrzezania i o przynależność do Narodu Żydowskiego jest bezsensowne z powodu braku motywów i celu. Byłoby to absurdalne również w świetle danych osobowych ks. Lemańskiego będących w posiadaniu kurii biskupiej (dokumenty chrztu, bierzmowania, życiorys)" - napisano.
Autor: mn/tr/zp / Źródło: tvn24.pl, PAP