Katarski fundusz inwestycyjny był jedynym uczestnikiem przetargu, który wpłacił wadium na składniki majątku stoczni służące do produkcji statków i taką produkcję deklarował – podkreśla szef ARP Wojciech Dąbrowski na specjalnie zwołanej konferencji prasowej. Jego zdaniem postępowanie agencji było więc naturalne i konieczne dla dobra stoczni.
Prezes ARP Wojciech Dąbrowski zaznaczył, że nad prawidłowością przetargu ws. sprzedaży majątku stoczni czuwały niezależne komisje i obserwatorzy wyznaczeni przez UE. Podkreślił, że nie było żadnej możliwości ingerencji w przebieg przetargu i wpływania na jego wynik, bo był przeprowadzany w czasie rzeczywistym, a jedynym kryterium była zaoferowana cena.
Tygodnik „Wprost" opublikował na swoich stronach internetowych fragmenty materiałów CBA, które zostały przesłane najważniejszym osobom w państwie 5 i 9 października 2009. Wynika z nich, że urzędnicy Agencji Rozwoju Przemysłu faworyzowali w przetargach katarskiego inwestorowa Stiching Particulier Fonds Greenrights. Dąbrowski odniósł się do stenogramów swoich rozmów, wielokrotnie podkreślając, że jego słowa zostały wyrwane z szerszego kontekstu, zaznaczył też, że ARP nie przesunął terminu wpłacania wadium.
ARP nie mogło przesuwać terminu wpłaty wadium
Dąbrowski tłumaczył, że w ustawie kompensacyjnej nie został określony termin wpłaty wadium w procesie sprzedaży stoczni w Gdyni i Szczecinie. Leżało to w zakresie niezależnego zarządcy kompensacji (reprezentującego zgromadzenie wierzycieli). Dodał, że to zarządca przedłużył termin na wypłatę wadium z 30 kwietnia na 8 maja. - Wszyscy wstępnie zainteresowani zostali powiadomieni o tym fakcie - podkreślił Dąbrowski. Dodał, że do 8 maja wpłynęło na główne składniki majątku stoczni wadium do katarskiego inwestora Stichting Particulier Fonds Greenrights oraz od innych inwestorów. Zapewnił, że ich nazwy zostaną podane w poniedziałek.
Nikt inny nie chciał płacić
W sumie na 31 składników majątku stoczniowego zgłosiło się 19 chętnych. Jednak tylko Katarczycy wpłacili wadium na przetargi tych składników, które bezpośrednio służyły do produkcji stoczniowej. Szef ARP podkreślił też, że pozostali uczestnicy przetargu do dziś nie zgłaszali zastrzeżeń do zarządcy kompensacji w sprawie procedury przetargowej.
Według tygodnika „Wprost”, z raportu CBA wynika między innymi, że przez cały czas trwania przetargu, urzędnicy państwowi informowali przedstawiciela katarskiego inwestora o tym, jakie oferty składają pozostałe podmioty. Z materiałów wynika też, że kiedy inwestor z Kataru nie dopełnił na czas formalności, mieli wydłużać termin rejestracji do udziału w przetargu i wpłaty wadium, a gdy w pierwszym dniu przetargu Katarczycy postanowili wycofać się z transakcji minister skarbu chciał całą procedurę "przerwać". ARP zaprzecza tym oskarżeniom i podkreśla, że cały przetarg odbył się w sposób przejrzysty i zgodny z obowiązującymi procedurami.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24