Kandydat PO do Sejmu Antoni Mężydło ma przeprosić kontrkandydata z PiS, Adama Banaszaka. Chodziło o stwierdzenie, że za prezesury tego ostatniego z toruńskiego Polmosu "wyprowadzono 12 mln złotych".
Adam Banaszak tłumaczył przed sądem, że pieniądze z konta Polmosu nie zostały nielegalnie wydatkowane, a przeznaczono je na na zakup urządzeń i surowców do produkcji. Mężydło przed sądem tłumaczył, że do takich wniosków doszedł czytając dokumenty dotyczące spółki, a nie jest ekonomistą.
Sąd uznał racje Banaszaka, nakazując Mężydle przeproszenie rywala na antenie TVN24 i w toruńskich mediach.
W uzasadnieniu postanowienia sędzia Andrzej Westwal podkreślił, że Mężydło przed ferowaniem pochopnych i krzywdzących ocen powinien zasięgnąć opinii fachowca, a jako poseł nie powinien postępować nierozważnie i pod wpływem impulsu. - Jego słowa mają bowiem znacznie większą wagę niż słowa zwykłego obywatela. Swoją wypowiedzią naruszył nie tylko dobre imię wnioskodawcy, ale także spółki - uzasadniał wyrok sędzia.
Orzeczenie sądu nie jest prawomocne. Antoni Mężydło zapowiedział jego zaskarżenie.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24