- O ile Prawo i Sprawiedliwość potrafiło wdrukować w świadomość ludzi przekonanie o związku, że "to, co my robimy jako partia, polepsza twoją sytuację jako człowieka", o tyle partie opozycyjne, i to właściwie wszystkie, dopiero uczą się tego, jak pokazać ten związek - mówił we "Wstajesz i weekend" w TVN24 socjolog, profesor Andrzej Rychard z Polskiej Akademii Nauk. Stwierdził, że ugrupowania opozycji "nie potrafią pokazać, jak błędy popełniane przez Prawo i Sprawiedliwość wpływają na sytuację indywidualną jednostki".
Profesor Andrzej Rychard z Instytutu Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk komentował we "Wstajesz i weekend" przebieg ostatnich tygodni kampanii przed październikowymi wyborami parlamentarnymi. - To jest ten moment, kiedy partie zaczynają dostrzegać, że poza polityką istnieje także społeczeństwo - mówił. Dodał jednak, że partie robią to "z różną skutecznością".
"Prawo i Sprawiedliwość trafniej potrafi pokazać związek między sytuacją społeczeństwa a polityką"
- O ile Prawo i Sprawiedliwość potrafiło wdrukować w świadomość ludzi przekonanie o związku, że "to, co my robimy jako partia, polepsza twoją sytuację jako człowieka", o tyle partie opozycyjne, i to właściwie wszystkie, dopiero uczą się jak pokazać ten związek - stwierdził. - Nie potrafią pokazać, jak błędy popełniane przez Prawo i Sprawiedliwość wpływają na sytuację indywidualną jednostki, ani jak ich własne elementy programu wpływałyby na polepszenie tej sytuacji jednostki - mówił.
Jak ocenił, "Prawo i Sprawiedliwość trafniej potrafi pokazać związek między sytuacją społeczeństwa a polityką, jaką uprawia, niezależnie od tego, czy ten związek jest zawsze prawdziwy (...), natomiast partie opozycyjne nie potrafią tego związku wbudować w świadomość ludzi".
"Poza samą zmianą formy, potrzebna jest jeszcze jakaś treść"
Rychard komentował też sposób prowadzenia kampanii przez Koalicję Obywatelską od czasu, kiedy jako kandydatka na premiera została zaprezentowana Małgorzata Kidawa-Błońska. Zapytany, czy jest ona bliżej ludzi niż był przewodniczący PO Grzegorza Schetyny, odpowiedział, że "jest bliżej, aczkolwiek nadal jest dosyć daleko". - Zmiana kandydata na panią Małgorzatę Kidawę-Błońską pokazuje, że następuje pewna zmiana stylu, że oto osoba kulturalna, spokojna, będzie próbowała zbudować nową formę polskiej polityki - ocenił. Wskazywał jednocześnie, że "poza samą zmianą formy, potrzebna jest jeszcze jakaś treść".
Autor: mjz/adso / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Piotr Augustyniak