Nie można zaakceptować sytuacji, w której minister mógł unikać płacenia podatków, będąc szefem administracji skarbowej. Trudno sobie wyobrazić bardziej niezręczną, a tak naprawdę kryminalną historię - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 były szef MSZ i były minister finansów Andrzej Olechowski. Komentował również wyniki sondażu partyjnego dla "Faktów" TVN i TVN24. - Suma opozycji demokratycznej jest tuż obok wyniku PiS - zauważył.
Andrzej Olechowski jest jednym z sygnatariuszy listu otwartego ośmiu byłych ministrów finansów do prezydenta, marszałka Sejmu i premiera. Napisano w nim między innymi, że "ujawnione w ostatnich dniach przez stację TVN szokujące informacje o Marianie Banasiu, byłym Ministrze Finansów i byłym szefie Krajowej Administracji Skarbowej, są wysoce niepokojące i wymagają natychmiastowych działań".
"Trudno sobie wyobrazić bardziej niezręczną, a tak naprawdę kryminalną historię"
Andrzej Olechowski był pytany w "Faktach po Faktach" w TVN24 o sprawę prezesa NIK Mariana Banasia, byłego ministra finansów.
- Nie można zaakceptować sytuacji, w której wszystko, co znamy, wskazuje na to, że pan minister mógł unikać płacenia podatków, mógł się uciec do tak zwanej optymalizacji podatkowej, będąc szefem administracji skarbowej. Trudno sobie wyobrazić bardziej niezręczną, a tak naprawdę kryminalną historię - skomentował Olechowski.
W dalszej części rozmowy gość TVN24 zaznaczył, że w liście byłych ministrów finansów "chodzi o prestiż służby skarbowej, jej wiarygodność, o jej bezstronność, o to, że nie stosuje różnych miar w różnych sytuacjach". - I to nas - kiedyś odpowiedzialnych za te służby - po prostu martwi - dodał.
"Nie wypiera się kontaktu telefonicznego z osobą karaną"
Były minister spraw zagranicznych i były minister finansów odniósł się też do tego wątku reportażu Bertolda Kittla dla "Superwizjera", gdy znany krakowski gangster spotkany w kamienicy należącej do Mariana Banasia, dzwoni do prezesa NIK i rozmawia na temat wizyty dziennikarza. Sam Banaś potwierdził, że rzeczywiście odebrał taki telefon.
- On nie wypiera się tego kontaktu telefonicznego z osobą karaną i zajmującą się sutenerstwem - podkreślił Olechowski. - Trudno sobie wyobrazić, żeby szef Najwyższej Izby Kontroli z takim środowiskiem utrzymywał kontakty - dodał.
"Suma opozycji demokratycznej jest tuż obok wyniku PiS-u"
Andrzej Olechowski skomentował również wyniki najnowszego sondażu partyjnego, przeprowadzonego przez Kantar dla "Faktów" TVN i TVN24. Według tego badania, PiS może liczyć w nadchodzących wyborach do Sejmu na 40 procent głosów. Na drugim miejscu znalazła się Koalicja Obywatelska z poparciem 28 procent. Lewica może liczyć na 10 procent głosów.
- Mam nadzieję, że sondaże się mylą, ale ta sytuacja nie wygląda optymistycznie - ocenił Olechowski.
Jak jednak dodał, "można na to popatrzeć innym okiem i stwierdzić, że suma opozycji demokratycznej jest tuż obok wyniku PiS-u". - Wszystko tak naprawdę zależy od aktywności, zaangażowania indywidualnego kandydatów do Sejmu i Senatu. Dzisiaj to zaangażowanie jest kluczową sprawą - podkreślił.
"Ja nie czuję w powietrzu elektryczności"
Pytany, czy uważa, że na tym etapie kampanii opozycji udało się zmobilizować wyborców, odparł: - Jeszcze nie. Ja nie czuję w powietrzu elektryczności.
- Z rozmów też widzę, że zainteresowanie jest umiarkowane. Nie ma takiego napięcia, które wiąże się w końcu z bardzo ważnymi wyborami - skomentował.
Stwierdził jednak, że "widzi drogę, w której opozycja rozproszona, ale w sumie mocna, mogłaby nawet uzyskać większość".
Autor: KB//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24