"Jedynka" - nagroda przyznana w 2007 roku przez Polski Związek Alpinizmu Davidowi Kaszlikowskiemu i Elizie Kubarskiej za wyznaczenie nowej drogi wspinaczkowej na Grenlandii - została im odebrana. Decyzja zapadła po kilku miesiącach środowiskowych dyskusji wywołanych książką Joanny Onoszko "Sekretne życie motyli".
David Kaszlikowski i Eliza Kubarska to znana w środowisku polskich alpinistów para wspinaczy, która ma na koncie wiele dokonań i nagród. W 2007 roku za wytyczenie nowej drogi wspinaczkowej "Golden Lunacy" na fiordach południowej Grenlandii otrzymali "Jedynkę" - najwyższą nagrodę przyznawaną przez Polski Związek Alpinizmu.
Teraz jednak decyzją kapituły nagroda została im odebrana - podaje komunikat kapituły nagrody z 21 września, zamieszczony na stronie internetowej PZA.
Od fikcji do rzeczywistości
PZA podjęła decyzję o cofnięciu nagrody dla pary wspinaczy po kontrowersjach, jakie wywołała, opublikowana w sierpniu, książka "Sekretne życie motyli" Joanny Onoszko.
Autorka wprawdzie zaznaczyła na wstępie, że wszelkie podobieństwo fikcyjnych postaci do żyjących osób jest przypadkowe, ale w przedstawionej historii Lizy i jej partnera Stefana, podróżników i zdobywców niedostępnych szczytów, łatwo rozpoznać Kaszlikowskiego i Kubarską. Natomiast w przyjaciołach głównych bohaterów - Norze i Alku - upatrywać można panią Onoszko i jej męża - Zbigniewa Krośkiewicza.
Książka "Sekretne życie motyli" w czytelny sposób odwołuje się do realnych wydarzeń - drugiej wyprawy Kaszlikowskiego i Kubarskiej na Grenlandię w 2009 roku, podczas której kręcili oni film dokumentalny o wyprawie z 2007 roku, kiedy to wytyczyli "Golden Lunacy". Wspinaczom towarzyszyli dwa lata temu właśnie Onoszko i Krośkiewicz.
Wcale nie tak trudno?
Podczas ekspedycji doszło do konfliktu w zespole - autorka książki i jej mąż wrócili do kraju wcześniej niż zaplanowali. Z książki "Sekretne życie motyli" wyłania się obraz dokonań Kaszlikowskiego i Kubarskiej radykalnie odmienny od tego, który przedstawiali oni sami.
Onoszko pisze, że droga, którą wyznaczyli polscy alpiniści, wcale nie jest trudna ani niedostępna. Autorka oskarża wspinaczy o manipulację - jej zdaniem zdjęcia były komputerowo retuszowane, a film dokumentalny został nakręcony w miejscach o dramatycznej scenerii, ale znajdujących się poza trasą "Golden Lunacy".
Z książki Onoszko wyłania się też obraz pary, która pod przykrywką uprawiania szlachetnego sportu, dba tylko i wyłącznie o oprawę medialną, naciągając swoje rzeczywiste dokonania.
Publikacja wstrzymana, nagroda cofnięta
David Kaszlikowski, czyli pierwowzór książkowego Stefana, oświadczył na swym blogu, że książka w rażący sposób narusza jego dobra osobiste i skierował sprawę do sądu.
4 sierpnia Sąd Okręgowy w Warszawie zakazał Wydawnictwu Znak wprowadzenia do obrotu "Sekretnego życia motyli" Joanny Onoszko na czas trwania postępowania. Nie zamknęło to jednak środowiskowej dyskusji na temat konfliktu.
W uzasadnieniu, jakie wystosowała kapituła "Jedynki" po odebraniu Kaszlikowskiemu i Kubarskiej przyznanej cztery lata wcześniej nagrody, napisano m.in., że ich relacja z wyprawy budzi zbyt wiele wątpliwości.
Kapituła już w 2007 miała pewne wątpliwości, co do powagi ściany, ale brała za dobrą monetę relacje zespołu. (...) Wbrew temu, co deklarował zespół, ściana w okolicach drogi w żadnym prawie miejscu nie jest pionowa, z wyjątkiem odcinków z okapami Oświadczenie kapituły "Jedynki"
- Kapituła już w 2007 miała pewne wątpliwości, co do powagi ściany, ale brała za dobrą monetę relacje zespołu. (...) Wbrew temu, co deklarował zespół, ściana w okolicach drogi w żadnym prawie miejscu nie jest pionowa, z wyjątkiem odcinków z okapami - czytamy w uzasadnieniu decyzji kapituły "Jedynki".
- Jednocześnie kapituła oświadcza, że (...) nie posiada dowodów, aby autorzy "Golden Lunacy" dopuścili się oszustwa. Istnieją jednak rozliczne znaki zapytania. Kapituła przychyla się więc do pomysłu Komisji Wspinaczki Wysokogórskiej PZA, że najlepszym sposobem na rozwianie wątpliwości dotyczących samej drogi będzie wysłanie wyprawy z celem jej powtórzenia - napisali członkowie kapituły, której większość - po podjęciu decyzji w sprawie Kaszlikowskiego i Kubarskiej - podała się do dymisji.
Cztery lata temu, popełniliśmy błąd niechlujstwa w opisie wyprawy (...) Za to po raz kolejny przepraszamy. Ale to wszystko… Nie kreowaliśmy wyprawy, której nie było. Nie było żadnej mistyfikacji, czy prezentowania "ekstremalnych trudności" – to kłamstwo, jakie pada dziś w mediach. Oświadczenie Elizy Kubarskiej i Davida Kaszlikowskiego
Kaszlikowski i Kubarska w oświadczeniu zamieszczonym 21 września na blogu piszą, że "nie chcą targować się o prawdę". - "Jedynkę" oddaliśmy sami po nieeleganckiej propozycji (a raczej szantażu) ze strony kapituły, która nie chciała dochodzić prawdy, a w trakcie spotkania cytowała nam fragmenty oczerniającej nas książki - napisali.
Alpiniści przyznają, że popełnili błąd "niechlujstwa" w relacji z wyprawy. - Ale "Golden Lunacy" przecież istnieje. Nie kreowaliśmy wyprawy, której nie było. Nie było żadnej mistyfikacji czy prezentowania "ekstremalnych trudności" - to kłamstwo, jakie pada dziś w mediach. Oddajemy "Jedynkę" górom. Umieścimy ją gdzieś wysoko na ścianie, gdzieś, gdzie nie będzie już nikogo ranić - piszą Kaszlikowski i Kubarska.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: verticalvision.pl/davidkaszlikowski photo