Po materiale dziennikarzy "Newsweeka" i "Superwizjera" TVN prokuratura zbada, dlaczego ponad 9 milionów dolarów rosyjskich brudnych pieniędzy po cichu i bez problemu pod nosem inspektora informacji finansowej przeniknęło do polskiego systemu bankowego.
Aferę "Laundromatu" opisaliśmy w marcu. Według dokumentów, które zdobyli dziennikarze Organised Crime and Corruption Reporting Project (OCCRP) oraz kilkudziesięciu redakcji, w tym "Newsweeka" i "Superwizjera" TVN, do Polski w latach 2012-2014 okrężną drogą przez Mołdawię i Łotwę trafiło ponad 9 milionów dolarów brudnych, rosyjskich pieniędzy.
Przelewy dla polskich firm zlecane były w euro lub w dolarach. Organizatorów "Laundromatu" od kilku lat szuka mołdawska prokuratura, ale dopiero "Newsweek" i TVN pokazały, kto w Polsce otrzymywał przelewy od spółek zaangażowanych w tę gigantyczną "pralkę".
W transakcjach pośredniczyła sieć rosyjskich i offshorowych firm. Na potrzeby naszego śledztwa nazwaliśmy ją "Laundromat". Ogółem "Laundromat" na całym świecie wyprał 21 miliardów dolarów.
Śledztwo prokuratury
Jak ustaliliśmy, śledztwo w sprawie "Laundromatu" wiosną tego roku – po materiałach "Newsweeka" i "Superwizjera" - wszczęła Prokuratura Regionalna w Warszawie. Pomaga jej Centralne Biuro Śledcze Policji.
Śledztwo nie będzie proste ze względu na łańcuszek transakcji, których źródła prowadzą do Rosji. Stamtąd — do Mołdawii. Z Mołdawii - na Łotwę, a stamtąd do ponad stu innych krajów. W tym do Polski.
Do dziś nie wiadomo, do kogo należało 21 miliardów dolarów umieszczonych w "Laundromacie". Według jednej wersji — do bogatych Rosjan, którzy chcieli w ten sposób uniknąć płacenia podatków. Według innej — to pieniądze Gazpromu na łapówki, które ktoś chciał zalegalizować poza Rosją.
Kolejna wersja głosi, że pralnia to element wojny hybrydowej Moskwy z państwami, które próbują zbliżać się do Europy i uciec z rosyjskiej strefy wpływów. Przepuszczenie ich przez Mołdawię miało wykończyć kraj finansowo i doprowadzić do załamania systemu bankowego.
"Laundromat" w Polsce
W Polsce "Laundromat" objawił się w ponad 100 transakcjach, transferach od 10 tysięcy dolarów po niemal 1 milion dolarów. Między innymi 21 tysięcy euro dostało stowarzyszenie ECAG, związane z podejrzanym o szpiegostwo na rzecz Rosji Mateuszem Piskorskim.
9 milionów dolarów z "Laundromatu" w latach 2012-2014 przefrunęło przez polskie banki. Ich lista jest długa: ING, Deutsche Bank, PKO SA, BZ WBK, Alior, BNP Paribas, Kredyt Bank, Bank Handlowym BPH, DNB Nord, BGŻ, BRE.
Mimo naszych próśb Główny Inspektor Informacji Finansowej, Marian Banaś, nigdy nie zgodził się na rozmowę o "Laundromacie" i o tym, dlaczego doszło do niego pod nosem GIIF.
Autor: Wojciech Cieśla, Endy Gęsina Torres / Źródło: TVN
Źródło zdjęcia głównego: Superwizejr TVN