Od wybuchu afery mija już siedem lat. GetBack to firma windykacyjna, która skupowała niespłacone długi od banków i ściągała wierzytelności. Świetnie funkcjonujące przedsiębiorstwo w pewnym momencie swojej działalności zaczęło emitować obligacje. Kupowali je zwykli ludzie. Za pozyskane w ten sposób pieniądze GetBack skupowało niespłacone kredyty bankowe. W 2018 roku firma wpadła w kłopoty finansowe - zaś ponad 9 tysięcy osób, które posiadały obligacje GetBack, straciło ponad 2 mld złotych.
Reportaż Łukasza Rucińskiego i Macieja Dudy "GetBack. Miliardy znikają po cichu" już teraz dostępny jest w serwisie TVN24+, a dziś o godzinie 20 zostanie wyemitowany na antenie TVN24.
"To jest afera elit"
Jarosław Jabrzyk, redaktor naczelny "Superwizjera" mówił na antenie TVN24, że "ta afera trochę została już zapomniana przez ten czas, ale tak naprawdę ani nie stwierdzono, kto jest winny temu wielkiemu skandalowi finansowemu, ani też nie odzyskano pieniędzy".
Dodał, że afera "została zapomniana i trochę odeszła w cień, ponieważ jest to niezwykle skomplikowana sprawa".
- Jak patrzę na rozmaitego rodzaju afery finansowe, jakie przytrafiały się w Polsce przez ostatnie kilkanaście lat, to były to, powiedzmy, przekręty wymyślone przez jednego, dwóch ludzi, te pieniądze gdzieś się rozpłynęły, coś się z nimi stało, ale to było w miarę proste do zrozumienia - zauważył.
- Tutaj mamy aferę zaprojektowaną na najwyższych piętrach warszawskich wieżowców. To jest afera elit. To są fachowcy, doskonali profesjonaliści, którzy doskonale wiedzieli, jak tę historię przeprowadzić - mówił Jabrzyk.
"Pieniądze, jak wielu twierdzi, wciąż są do odzyskania"
Podkreślił, że "stworzono firmę, której zbudowano bardzo dobry wizerunek medialny".
- Ludzie kupili mnóstwo obligacji za ponad dwa miliardy złotych. Potem, wiele na to wskazuje i ten reportaż pokazuje dowody, jakie zgromadzono w tych sprawach, doprowadzono tę firmę na skraj upadłości po to, żeby wierzycieli, czyli tych wszystkich ludzi, którzy zainwestowali w GetBack pieniądze, zostawić, jak to niektórzy z ofiar mówią, za szklaną szybą. I oni teraz machają rękami, krzyczą, ale tak naprawdę nie mają dostępu do swoich pieniędzy - kontynuował.
Jabrzyk ocenił, że "absolutnym skandalem w tej sprawie jest to, że do przeprowadzenia tego wielkiego przekrętu użyto instytucji państwa".
- Myślę, że na każdym etapie, bo tutaj jest rola sądów, Komisji Nadzoru Finansowego, która w zasadzie w żaden sposób nie reagowała na to, co się dzieje, jak i również prokuratury, bo mamy siedem lat i nie ma odpowiedzi na te kluczowe pytania - powiedział.
- Ten punkt zwrotny, myślę, że pojawia się dopiero teraz. Dzięki pracy również reporterów "Superwizjera" Macieja Dudy i Łukasza Rucińskiego, ale przede wszystkim tak naprawdę dzięki Najwyższej Izbie Kontroli, która od kilku lat, w sensacyjnych wręcz okolicznościach, bada tę sprawę i zdziera tą taką wierzchnią warstwę tego, co pod aferą Get Back się kryje - zaznaczył.
- Myślę, że to są te nowe ustalenia, które wskazują na to, że jesteśmy jeszcze przed tym wyjaśnieniem prawdy - dodał.
- I co najciekawsze chyba w tej sprawie, te pieniądze, jak wielu twierdzi, wciąż są do odzyskania - podkreślił redaktor naczelny "Superwizjera".
Autorka/Autor: js/ams
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Superwizjer