Najwyższa Izba Kontroli przesłucha Mateusza Morawieckiego - ustalił reporter "Superwizjera" Maciej Duda. Były premier ma zeznawać na temat Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, Polskiego Funduszu Rozwoju i sprawy GetBack.
Z nieoficjalnych informacji reportera "Superwizjera" TVN Macieja Dudy wynika, że były premier zostanie przesłuchany przez NIK w czwartek 27 marca. Przesłuchanie ma dotyczyć Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, Polskiego Funduszu Rozwoju i sprawy GetBack.
Reporterzy "Superwizjera" ujawnili w marcu 2024 roku nieznane kulisy afery GetBack. Na naradzie u Mateusza Morawieckiego miała zapaść decyzja o tym, kogo uznać winnym upadku GetBacku.
CZYTAJ WIĘCEJ: Śledztwo priorytetowe. Prokuratura weryfikuje wpływy polityczne na sprawę GetBack
Z ustaleń dziennikarzy wynika, że dyrektorom Komisji Nadzoru Finansowego przekazano polecenie ówczesnego premiera odebrania licencji na działalność m.in. Altus Towarzystwu Funduszy Inwestycyjnych. KNF skierował też zawiadomienie do prokuratury przeciwko Altusowi i prezesowi Piotrowi Osieckiemu. Postępowanie prokuratorskie odebrano śledczym z doświadczeniem, którzy nie godzili się na naciski. Wtedy, Piotr Osiecki, twórca Altusa, ze świadka w śledztwie w sprawie afery stał się nagle podejrzanym, którego aresztowano, w sumie, na 16 miesięcy.
Morawiecki będzie zeznawał w trzech sprawach
Afera "GetBack" została ujawniona w 2018 roku. Spółka zajmująca się windykacją wpadła w kłopoty z powodu podejrzenia nieprawidłowości finansowych. W ich wyniku ponad 9000 osób zostało poszkodowanych. Straty wyniosły ponad dwa miliardy złotych. To było trzy razy więcej niż afera Amber Gold, która okazała się wielkim problemem dla rządów Platformy Obywatelskiej.
Ówczesny prezes upadłego GetBacku zaczął publikować informacje, z których wynikało, że ojciec byłego premiera miał uczestniczyć w nieudanej próbie pozyskania przez towarzystwo od państwowych banków i Polskiego Funduszu Rozwoju kilkuset milionów złotych. Kornel Morawiecki, zapytany o to przez dziennikarzy, wszystko potwierdził i opowiedział o tym, że był zaangażowany w pomoc spółce.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Z kolei śledztwo w sprawie nieprawidłowości w RARS śląski wydział Prokuratury Krajowej prowadzi od 12 kwietnia 2024 roku. Według PK zgromadzony materiał dowodowy uzasadnia podejrzenie, że przy wykonywaniu zadań w RARS dopuszczono się nadużyć obejmujących przepisy pozwalające Agencji na pominięcie procedur określonych prawem zamówień publicznych. Kilkadziesiąt przedstawionych w tej sprawie zarzutów dotyczy w szczególności udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych, prania brudnych pieniędzy i powoływania się na wpływy w instytucji publicznej. Obejmują też nieprawidłowości w wydatkowaniu przez Agencję nie mniej niż 340 milionów złotych.
Do tej pory w śledztwie w sprawie RARS przedstawiono zarzuty 13 osobom, w tym byłemu prezesowi RARS Michałowi Kuczmierowskiemu, trzem innym urzędnikom Agencji, a także twórcy marki Red is Bad Pawłowi Sz. Troje podejrzanych jest obecnie tymczasowo aresztowanych. Wobec zatrzymanego w Wielkiej Brytanii Kuczmierowskiego toczy się w tym kraju postępowanie ekstradycyjne.
Trzecia sprawa dotyczy Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR). 18 lutego Najwyższa Izba Kontroli (NIK) poinformowała, że przedstawiciele polskich przedsiębiorców skierowali do niej wnioski o przeprowadzenie kontroli w "bardzo ważnym" obszarze działalności Polskiego Funduszu Rozwoju i Centralnego Biura Antykorupcyjnego. "Wnioski o kontrolę NIK związane są z tysiącami pozwów przeciwko przedsiębiorcom o zwroty subwencji otrzymanych w ramach tarcz finansowych 1.0 i 2.0" - wyjaśniła NIK. Przypomniała też, że celem tego wsparcia było łagodzenie skutków kryzysu wywołanego pandemią COVID-19.
Autorka/Autor: os, Maciej Duda/adso
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Tytus Żmijewski/PAP