Słowa to nie jest tylko coś, co arcybiskup wypowiada w kościele. Te słowa, które trafiają mediów, które docierają do milionów ludzi, przeradzają się w czyny - mówił w "Faktach po Faktach" Adrian Zandberg (Razem), komentując słowa arcybiskupa Marka Jędraszewskiego, który w swoim kazaniu przestrzegał przed "tęczową zarazą". - Dla mnie zaskakujące i niezrozumiałe jest to, że człowiek, który powinien nawoływać do miłości bliźniego, nawołuje do nienawiści - mówił drugi gość programu Grzegorz Napieralski (klub PO).
Mówił, że to z "powstańczych mogił narodziła się wolna Polska, choć na jej narodzenie trzeba było czekać bardzo długo". - Czerwona zaraza już po naszej ziemi całe szczęście nie chodzi, co wcale nie znaczy, że nie ma nowej, która chce opanować nasze dusze, serca i umysły. Nie marksistowska, bolszewicka, ale zrodzona z tego samego ducha, neomarksistowska. Nie czerwona, ale tęczowa - stwierdził.
Adrian Zandberg, komentując słowa arcybiskupa Jędraszewskiego, wskazał, że "język, w którym się mówi o ludziach, że są zarazą, robactwem, to jest język, który używał bardzo paskudny reżim, który w Europie w dwudziestym wieku zrobił bardzo dużo złego".
- Takiego języka nie przystoi, aby używał ktokolwiek, kto uczestniczy w życiu publicznym - dodał.
- Jak chodziłem do szkoły, to miałam nauczycielkę, która na taki zestaw poglądów, na taki typ ludzki mówiła katolik antychrześcijański, katolik bez nalotów chrześcijańskich, bez przesądów takich jak miłość bliźniego, szacunek do drugiego człowieka, poszanowanie ludzkiej godności - mówił
- Kiedy słucham arcybiskupa, to mi się dokładnie to stwierdzenie przypomina, że jest to katolik antychrześcijański - ocenił.
"Przemówienie było wycelowane w ludzi"
Grzegorz Napieralski (klub senacki PO i klub parlamentarny PO-KO), drugi gość "Faktów po Faktach" stwierdził, że to przemówienie "było wycelowane w ludzi", "dzieli ludzi i nastawia ich do siebie negatywnie".
- Dla mnie zaskakujące i niezrozumiałe jest to, że człowiek, który powinien nawoływać do miłości bliźniego, do tolerancji, do pomocy w trudnych chwilach, nawołuje do nienawiści - zaznaczył.
- Dlaczego kapłan zajmuje się miłością drugiego człowieka? On powinien nas namawiać do miłości, do poszanowania drugiej osoby. Nie powinno go interesować, kto kogo kocha i jak kocha - dodał.
Napieralski powiedział, że "po takim kazaniu takiego arcybiskupa, takiego kapłana, nie powinno być w szeregach Kościoła".
"Słowa nie są niewinne"
Adrian Zandberg wskazał w programie, że arcybiskup to "znany obywatel, który ma dostęp do mediów i którego słowa powtarzają media". - (On) mówi coś, co może wywoływać bardzo złe i nieszczęśliwe skutki - podkreślił.
- Słowa nie są niewinne. Słowa to nie jest tylko coś, co arcybiskup wypowiada w kościele. Te słowa, które trafiają mediów, które docierają do milionów ludzi, przeradzają się w czyny - stwierdził.
- I jak w te czyny przeradza się nienawiść widzieliśmy całkiem niedawno w Białymstoku [podczas Marszu Równości 20 lipca - red.].
-To jest kwestia odpowiedzialności za słowo. Można się różnić w poglądach, można się spierać (...), ale jest kwestia poszanowania. Mówienie o ludziach jako o zarazie, to przekroczenie granicy i za tą granicą jest przemoc - mówił. - Za tą granicą jest ktoś, kto te słowa przekuje w czyn i pobije, skopie, a w pewnym momencie zabije - dodał.
"Za tym człowiekiem stoi instytucja"
Napieralski nawiązując do wcześniejszych wypowiedzi Zandberga powiedział, że arcybiskup Jędraszewski to "nie jest tylko znany człowiek, który ma dostęp do mediów".
- To jest o wiele poważniejszy problem, bo za tym człowiekiem stoi instytucja, która w Polsce ma bardzo duży poziom zaufania i jest bardzo głęboko osadzona w tradycji - mówił.
- Więc jeżeli taki człowiek nawołuje do nienawiści, to te osoby, które biły czy atakowały, które tę agresję wylewały, one słuchają go i mówią: on nam daje przyzwolenie, daje moralne prawo, żebyśmy poszli i pobili - tłumaczył.
Napieralski uznał, że "nie tylko władze Kościoła powinny zareagować, ale i instytucje państwa". - Bo nawoływanie do nienawiści prowadzi do fatalnych skutków, do przemocy, do tragedii - wskazał.
Autor: akw//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24