Działania obecnej władzy podważają autorytet niezwykle ważnego organu, jakim jest Sąd Najwyższy - mówił w "Faktach po Faktach" TVN24 były pierwszy prezes Sądu Najwyższego, profesor Adam Strzembosz.
- Chcę z wielkim smutkiem powiedzieć, że w ciągu ostatnich paru lat nasze państwo jest niezwykle upokarzane i sprowadzane do parteru - powiedział w "Faktach po Faktach" Adam Strzembosz.
- Obserwujemy podważanie autorytetu niezwykle ważnego organu, jakim jest Sąd Najwyższy. Przez traktowanie tych bardzo poważnych, wysoko wykwalifikowanych ludzi jako jakąś grupę opozycjonistów, polityków, którzy wyrabiają jakieś dziwne rzeczy - tłumaczył.
"Straszne marnotrawstwo"
Zgodnie z przyjętą głosami PiS ustawą, która weszła w życie 3 kwietnia, w stan spoczynku musiało przejść 27 sędziów, którzy ukończyli 65 lat. Mogliby dalej pełnić swoją funkcję, jeśli do 2 maja złożyliby stosowne oświadczenie i przedstawili odpowiednie zaświadczenia lekarskie, a prezydent wyraziłby zgodę na dalsze zajmowanie przez nich stanowiska sędziego Sądu Najwyższego.
- Parlament może uregulować wiek sędziów, ale te regulacje nie mogą dotyczyć sędziów już orzekających - ocenił tę sytuację profesor Strzembosz. Jak wyjaśnił, są to "istotne elementy ochrony niezawisłości sędziów". - Nagle pewna grupa sędziów dowiaduje się, że ich praca się skończyła - mówił. Uznał, że takie działanie to "straszne marnotrawstwo". - Ci ludzie, ci profesorowie wybitni, najlepsi z najlepszych sędziów, nagle mają parę lat popracować, bo 65. rok ma obowiązywać - stwierdził gość "Faktów po Faktach".
"Oferta korupcyjna"
"Korupcyjną" nazwał Strzembosz złożoną sędziom Sądu Najwyższego ofertę, zgodnie z którą ci, którzy chcą, mogą przejść wcześniej w stan spoczynku.
- Ja nie oceniam negatywnie tych sędziów, którzy taką decyzję podjęli, bo na pewno niejeden z nich myślał: jeżeli mam znaleźć się w sytuacji takiej, że będę sądził z byle kim albo będą próbowali wywrzeć na mnie nacisk, to ja już wolę podziękować - tłumaczył. - To była oferta korupcyjna, podobnie jak 40 procent dodatkowego uposażenia dla sędziów z Izby Dyscyplinarnej - podkreślił prof. Strzembosz.
Do Krajowej Rady Sądownictwa wpłynęło dotychczas 215 kandydatur na sędziów Sądu Najwyższego, z czego 100 do Izby Dyscyplinarnej. Pracujący w niej sędziowie mają zarabiać o 40 procent więcej niż orzekający w innych izbach.
- Że (chodziło o) pieniądze, to od razu widać. Wydaje się że lekka praca, bo wobec pracy sędziego w izbie merytorycznej to jest praca, przynajmniej wydaje się, że lekka - mówił gość TVN24.
"Nie wolno stawiać się ponad Sądem Najwyższym"
Sąd Najwyższy zwrócił się do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) z pięcioma pytaniami prejudycjalnymi dotyczącymi zasady niezależności sądów i niezawisłości sędziów jako zasad prawa unijnego oraz unijnego zakazu dyskryminacji ze względu na wiek. SN postanowił jednocześnie zawiesić stosowanie przepisów trzech artykułów ustawy o Sądzie Najwyższym dotyczących przechodzenia w stan spoczynku sędziów, którzy ukończyli 65. rok życia.
- Jeżeli jakikolwiek sąd w Polsce ma wątpliwości co do znaczenia prawa (unijnego - red.), które jest według polskiej konstytucji ponad prawem polskim, wtedy zwraca się do Trybunału (TSUE) o wykładnię - wyjaśniał prof. Strzembosz.
Gość programu odniósł się także do krytycznych komentarzy ze strony władzy wykonawczej po decyzji Sądu Najwyższego. - Ja widzę, że obok Sądu Najwyższego mamy jeszcze kilkanaście osób, które sprawują kontrolę nad Sądem Najwyższym i orzekają, które orzeczenie jest dobre, które jest złe - stwierdził.
Porównał tę sytuację do sporu o Trybunał Konstytucyjny.
- To jest w najwyższym stopniu groźne. Okazuje się, że ponad Sądem Najwyższym jest ktoś, kto sobie uzurpuje prawo oceny orzeczeń tego sądu - stwierdził. I dodał: - Nie wolno stawiać się ponad Sądem Najwyższym.
Jego zdaniem nikt nikogo nie pozbawia prawa do krytycznej oceny wyroków SN, "ale trzeba się do nich stosować”. Według Strzembosza sytuacja, w której władza wykonawcza kwestionuje wyroki SN "to nie tylko dualizm prawny. To poniżenie państwa". - Państwo nie istnieje bez stabilizacji prawnej w społeczeństwie - dodał.
Wyraził nadzieję, że "Trybunał Sprawiedliwości (Unii Europejskiej) wypowie się za niezawisłością, nieusuwalnością polskich sędziów Sądu Najwyższego".
Autor: momo//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24