Rotfeld: reakcja Kościoła ws. uchodźców wyprzedza postawę polityków

Adam Daniel Rotfeld był gościem "Faktów po Faktach"
Adam Daniel Rotfeld był gościem "Faktów po Faktach"
Źródło: tvn24

- Bardzo nieszczęśliwie się złożyło, że sprawa uchodźców przypadła na moment kampanii wyborczej w Polsce - ocenił w "Faktach po Faktach" Adam Daniel Rotfeld. Były szef MSZ pochwalił natomiast reakcję polskiego Kościoła i stwierdził, że jego postawa wyprzedza tę prezentowaną przez przywódców politycznych.

Europa od tygodni zmaga się z kryzysem związanym z masowym napływem uchodźców i imigrantów na terytorium UE. O solidarność z osobami uciekającymi przed wojną i nieszczęściem apelował m.in. papież Franciszek. Pomoc uchodźcom zadeklarowała również Konferencja Episkopatu Polski.

Polska kampania

Adam Daniel Rotfeld ocenił w "Faktach po Faktach", że papieska postawa wpłynęła na pozytywną reakcję polskiego Kościoła.

- Jeszcze nigdy ze strony hierarchii polskiego Kościoła nie było tak jednoznacznej postawy, zarówno przewodniczącego KEP, jak i prymasa Polski - podkreślił.

Jak dodał, "naiwne" byłoby oczekiwanie, że zmiana nastąpi z dnia na dzień. - Tego typu oddziaływanie trzeba mierzyć latami, a uchodźców mamy dzisiaj. Mam wrażenie, że w tym wypadku hierarchia wyprzedziła w sposobie podejścia i załatwiania problemów przywódców politycznych i elektorat - ocenił. Rotfeld zauważył też, że "bardzo nieszczęśliwie się złożyło, iż sprawa uchodźców przypadła na moment kampanii wyborczej w Polsce".

- Rozszczepianie włosa na czworo w momencie, kiedy mamy do czynienia z autentyczną katastrofą humanitarną, jest nieludzkie. Mam wrażenie, że w tej sprawie nastąpi zmiana. Ona nie będzie natychmiastowa, ale będzie - ocenił.

"Niemcy też się nie spodziewały"

Rotfeld komentował też posunięcia innych krajów unijnych i kroki, które podjęły w czasie kryzysu. Angela Merkel zapowiadała początkowo, że Niemcy są gotowe przyjąć uchodźców, którzy dostają się do UE. Gdy ich napływ okazał się jednak zbyt wielki, Berlin musiał zmienić politykę.

- Gdyby pani Angela Merkel tego nie powiedziała, ten potok uchodźców byłby taki sam. Oni nie słuchają pani Merkel - komentował Rotfeld, podkreślając, że ludzie ci uciekają przed śmiercią i niebezpieczeństwem.

- Niemcy zajęły postawę niezwykle gościnną, otwartą, ale też nie spodziewały się, w jakiej skali będzie ten napływ uchodźców. Niemcy przyjęły tak wiele osób, że to się nie mieści w głowie (...) Nikt w Europie nie oczekiwał w tym momencie, że ta fala przybierze charakter powodzi - zaznaczył.

Rotfeld zauważył, że w dzisiejszym świecie brakuje przywódców, którzy potrafiliby znaleźć długofalowe rozwiązania, a nie skupiali się jedynie na doraźnych środkach.

Były szef dyplomacji zwrócił też uwagę, że kraje takie jak Kuwejt, Katar czy Arabia Saudyjska powinny wziąć na siebie większą odpowiedzialność i pomóc potrzebującym osobom znaleźć możliwości życia i rozwoju we własnych krajach.

Autor: kg/ja / Źródło: tvn24

Czytaj także: