- Z problemem uchodźców mamy do czynienia na południu Europy. W momencie, gdy te osoby migrują z południa Europy, to migrują już z powodów ekonomicznych - mówił w "Kropce nad i" Adam Bielan kandydat PiS na senatora. - Polaków zawsze cechowała empatia i solidarność - odpowiadał minister administracji i cyfryzacji Andrzej Halicki.
Gorącą rozmowę pomiędzy politykami zdominował problem uchodźców i ewentualnych dalszych działań Polski.
- To są obowiązki polskich polityków, żeby dbać o bezpieczeństwo naszych obywateli - mówił Adam Bielan. Dodał, że zgadza się ze słowami Jarosława Gowina: "Od tego jestem polskim politykiem, żeby zapobiec lub zmniejszyć ryzyko, że kiedykolwiek ktoś wysadzi w powietrze polskie niemowlę. Powinniśmy przyjmować tylko chrześcijan".
- Uważam, że jeśli będziemy przyjmować imigrantów, to powinny to być osoby z naszego kręgu cywilizacyjnego - powiedział Bielan. Dodał on, że nie ufa w skuteczność działania polskich służb specjalnych. - Jeśli polskie służby specjalne nie są w stanie wykryć podsłuchów to jak będą w stanie sprawdzić tych mężczyzn? - pytał się Bielan przytaczając statystyki według, których 70 proc. uchodźców stanowią mężczyźni.
Bielan: problem uchodźców tylko na południu Europy
Adam Halicki uznał, że dzielenie ludzi ze względu na rasę czy narodowość to coś, co "nie mieści się w głowie". - Polaków zawsze cechowała empatia i solidarność - powiedział Halicki, odpowiadając na słowa Bielana.
- Musimy prowadzić spójną politykę razem z innymi krajami Unii Europejskiej - mówił Halicki. - Liczbę 2 tys. uchodźców zaproponowano Polsce i na tą liczbę była odpowiedź pozytywna. Dziś trzeba być jednak przygotowanym na inny scenariusz - dodawał minister administracji i cyfryzacji. Wielokrotnie dopytywany nie chciał jednak podać żadnej konkretnej liczby uchodźców, na przyjęcie których Polska mogłaby się zgodzić.
Adam Bielan, usprawiedliwiając swoje słowa o dzieleniu ludzi ze względu na wyznawaną religię, stwierdził, że on mówił tylko o imigrantach ekonomicznych, a nie o uchodźcach, którym trzeba pomóc.
- Z problemem uchodźców mamy do czynienia na południu Europy. W momencie, gdy te osoby migrują z południa Europy, to migrują już z powodów ekonomicznych. Jeżeli ktoś migruje z południa Włoch czy z Grecji do Niemiec, to robi to z powodów ekonomicznych, społecznych - za chwilę dodawał.
80 tys. uchodźców w Polsce?
Adam Bielan przytoczył też liczbę 80 tys. uchodźców, którzy mieliby pojawić się w Polsce. - Dyrektywa unijna o łączeniu rodzin oznacza, że tą liczbę (11 tys. uchodźców, których przyjęcia przez Polskę miałaby oczekiwać UE - red.) trzeba będzie pomnożyć przez pięć, sześć co najmniej, czyli mamy grupę 80 tys." - wyliczał Adam Bielan.
- Polska na żadne 11 tys. uchodźców się nie zgodziła - prostował Halicki. - Nie powinniśmy stać w jednym szeregu z takimi liderami, którzy egoizm lokalny przedkładają nad dramat ludzki - mówił Halicki nawiązując do premiera Węgier Viktora Orbana.
"Proszę nie wprowadzać tego tematu do kampanii parlamentarnej"
- Nie można powiedzieć, że przyjmiemy wszystkich uchodźców. Nie możemy też powiedzieć, że nie przyjmiemy nikogo - twierdził Halicki, który jednak po raz kolejny wzbraniał się przed podaniem jakiejkolwiek liczby, którą Polska mogłaby zaakceptować. - Nie ma kalkulacji dotyczącej liczby uchodźców, na którą Polska jest przygotowana - dodawał Halicki.
- Proszę nie wprowadzać tego tematu do kampanii parlamentarnej. Mamy przykłady, także w Polsce, gdzie można się wznieść ponad podziały. Mamy sytuacje, które wymagają odruchu solidarności z osobami, które spotyka niesprawiedliwość - kontynuował Halicki.
Autor: PM/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24