Abp Józef Życiński wziął w obronę projekt ustawy bioetycznej przygotowywanej przez Platformę Obywatelską. Metropolita lubelski, przemawiający w poniedziałek podczas mszy z okazji Światowego Dnia Wolontariatu w Lublinie, nazwał ją "wyrazem troski o ochronę życia".
Choć projekt przygotowywany przez zespół ds. bioetyki w kancelarii premiera nie jest idealny, to jednak według hierarchy to rozwiązanie znacznie lepsze niż próżnia prawna, z jaką mamy obecnie do czynienia.
Te rozwiązania nie są wyrazem chrześcijańskiego wartościowania, które znalazło wyraz instrukcji "Dignitas personae", ale mimo to są wyrazem tego humanizmu, tego szacunku dla życia, które jest bliższe chrześcijaństwu niż obecny brak przepisów. Abp Józef Życiński
- Te rozwiązania nie są wyrazem chrześcijańskiego wartościowania, które znalazło wyraz w instrukcji (watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary - red.) "Dignitas personae", ale mimo to są wyrazem tego humanizmu, tego szacunku dla życia, które jest bliższe chrześcijaństwu, niż obecny brak przepisów – podkreślał.
- Zarówno troska o to, aby nie zabijać embrionów, by nie odwoływać się do zamrażania zarodków ludzkich, jak i troska o adopcję dzieci, która ma być następnym krokiem przygotowywanej ustawy jest bardzo bliska tradycji chrześcijańskiej – dodał.
Pustka nie do przyjęcia
Abp Życiński przypomniał, że choć Polska podpisała Konwencję z Oviedo z 1997 (pełna nazwa: Konwencja o ochronie praw człowieka i godności jednostki ludzkiej w dziedzinie zastosowania biologii i medycyny - red.), to nigdy jej nie ratyfikowała. Hierarcha przypomniał także, że są tam zapisy iż "szacunek dla embrionów będzie wyrazem naszej kultury życia i że jakakolwiek forma zabicia embrionów będzie uznana za sprzeczną z tradycją humanizmu, która kształtowała kulturę europejską".
Zgodnie ze swoim sumieniem parlamentarzysta chrześcijański, świadomy, że żyje w społeczeństwie pluralistycznym, gdzie nie da się przeprowadzić takich regulacji, by instrukcja Kongregacji Nauki Wiary stała się prawem w Polsce, będzie szukał rozwiązania, w którym możliwe jest ograniczenie szkodliwości nowej ustawy i znalezienie takich regulacji, które będą najbliżej do chrześcijańskich zasad szacunku dla człowieka. Abp Józef Życiński
Dziś nie ma w Polsce nawet takiego zabezpieczenia. - Skutkiem tego, w obecnych warunkach, ci którzy chcą robić biznes prowadząc kliniki, w których przeprowadza się zapłodnienie in vitro, nie są skrępowani żadnymi przepisami, jakie obowiązują w innych krajach europejskich, które przeprowadziły ratyfikację Konwencji – powiedział abp Życiński.
Z kolei prace trwające w zespole ds. bioetyki "inspirowane refleksją dr. Gowina" (szefa zespołu - red.) są - według hierarchy - próbą przeciwdziałania tej sytuacji. Dlatego krytycy, którzy uważają, że trzeba potępić przygotowywaną ustawę bioetyczną, jak i połączoną z nią koncepcję człowieka, "w swoim radykalizmie odchodzą dość daleko od nauczania Jana Pawła II".
Przepisy lepsze niż ich brak
Powołując się na encyklikę "Evangelium vitae" Jana Pawła II argumentował, że chrześcijański parlamentarzysta, w sytuacji, gdy niemożliwe jest zastosowanie w prawie nauczania Kościoła w sprawie ochrony życia, powinien szukać rozwiązań, które będą zmniejszały negatywne skutki nowej ustawy.
- Zgodnie ze swoim sumieniem parlamentarzysta chrześcijański, świadomy, że żyje w społeczeństwie pluralistycznym, gdzie nie da się przeprowadzić takich regulacji, by instrukcja Kongregacji Nauki Wiary stała się prawem w Polsce, będzie szukał rozwiązania, w którym możliwe jest ograniczenie szkodliwości nowej ustawy i znalezienie takich regulacji, które będą najbliżej do chrześcijańskich zasad szacunku dla człowieka - mówił w Lublinie.
- Nie wolno nam obrazić się i powiedzieć: ja w takim razie wycofuję się i jestem nieobecny – podkreślał.
Źródło: PAP