Sejm skierował do dalszych prac w komisji poselski projekt nowelizacji Kodeksu karnego w sprawie częściowej dekryminalizacji aborcji. Antonina Lewandowska z Fundacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny FEDERA i profesor Maciej Socha kierownik oddziału położniczo-ginekologicznego Szpitala św. Wojciecha w Gdańsku w programie "Tak jest" zgodzili się, że jest to krok w dobrą stronę. Profesor Socha przytoczył przykład zgwałconego transpłciowego mężczyzny, któremu trzykrotnie odmówiono przeprowadzenia aborcji. - Skalpel się w kieszeni otwiera – powiedział.
Sejm skierował w piątek do dalszych prac w komisji nadzwyczajnej poselski projekt nowelizacji Kodeksu karnego, który zakłada częściową dekryminalizację przerywania za zgodą kobiety jej ciąży oraz dekryminalizację pomocy w samodzielnej aborcji.
Antonina Lewandowska z Fundacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny FEDERA oceniła w programie "Tak jest" w TVN24, że to "dobry kierunek i dobry znak", ale zastrzegła, że "to zdecydowanie za mało i zdecydowanie za późno". - Kwestia aborcji powinna była zostać zaopiekowana legislacyjnie na samym początku rządu obecnej koalicji. To, że dzieje się to dopiero teraz i w tak okrojonej formie, jest wyraźnym znakiem, że cały czas aborcja rozgrywana jest przede wszystkim jako temat polityczny, a nie jako temat, który dotyczy życia i zdrowia kobiet – podkreśliła.
- Codziennie odbieramy telefony i codziennie pomagamy, dostarczamy informacji i wspieramy w tym, żeby te aborcje wyegzekwować, więc to, co się dzieje teraz w Sejmie - że projekt skierowany jest do dalszych prac w komisji - (oznacza, że - red.) do zmiany prawa mamy jeszcze bardzo długą drogę – dodała Antonina Lewandowska.
Prof. Socha: aborcja była, jest i będzie
Prof. Maciej Socha, kierownik oddziału położniczo-ginekologicznego Szpitala św. Wojciecha w Gdańsku, zgodził się, że skierowanie projektu do dalszych prac w komisji to "krok w dobrą stronę". - Aborcja była, jest i będzie. Aborcje dzieją się każdego dnia, a ja bardzo czekam na jakiekolwiek rozwiązania, które spowodują, że kobiety nie będą czuły się jak ktoś, kto jest przestępcą – wskazał.
- Bardzo bym chciał, żeby depenalizacja i dekryminalizacja stała się czymś oczywistym, ponieważ sytuacja, w której kobieta potrzebuje pomocy, zdecydowała, że chce dokonać aborcji, nie zmieni się ze względu na to, jakie jest prawo lub jakie konsekwencje można wobec niej wyciągnąć. Ona po prostu dokona aborcji, ale w warunkach być może niegodnych, w warunkach medycznych, które jej nie zabezpieczają odpowiednio – podkreślił prof. Maciej Socha.
Prof. Socha: w trzech ośrodkach odmówiono mu dokonania aborcji
Kierownik oddziału położniczo-ginekologicznego mówił też, że nie tylko partner kobiety, bliska rodzina, ale także lekarze chcieliby kobiecie w takiej sytuacji pomóc, jednak jest "dalej mnóstwo lekarzy, którzy obawiają się dokonywania aborcji i dalej pacjentki trafiają do tych kilku wybranych ośrodków w Polsce, które decydują się na dokonanie aborcji zgodnie z prawem".
To dlatego depenalizacja aborcji jest potrzebna także medykom, by nigdzie i nigdy nie bali się interweniować w skrajnych, ciężkich sytuacjach - gdy zagrożone jest ich zdrowie i życie.
Podał przykład "transpłciowego 23-letniego mężczyzny, który został zgwałcony, między innymi tłuczkiem do mięsa". - Okazało się, że jest zakażony HIV i dodatkowo jest w ciąży. Psychiatra wystawił zaświadczenie, że ten transmężczyzna powinien mieć wykonaną aborcję, ponieważ dalsza ciąża zagraża jego zdrowiu i życiu – powiedział.
- Ja słyszę, że na Śląsku w trzech ośrodkach odmówiono mu dokonania aborcji. W takim przypadku skalpel się w kieszeni otwiera – powiedział prof. Socha.
Źródło: TVN24