Ma 94 lata, a sprawności i energii życiowej z pewnością mogłaby mu pozazdrościć niejedna o kilka dekad młodsza osoba. Władysław Przybył jest też wciąż aktywny zawodowo - jako lekarz pogotowia ratunkowego niesie pomoc pacjentom. Jaka jest recepta na długowieczność najstarszego aktywnego zawodowo lekarza w Polsce?
Władysław Przybył urodził się w 1920 r., a dyplom lekarski otrzymał w 1950 r. Od tamtego czasu nieprzerwanie zajmuje się pacjentami. Obecnie pracuje jako lekarz pogotowia ratunkowego w podstacji słupskiego pogotowia ratunkowego w Ustce. Dyżuruje dwa razy w tygodniu.
Jak zapewnia w rozmowie z "Faktami" TVN, z pracy rezygnować nie zamierza: - Praca sprawia mi przyjemność. Jestem przyzwyczajony do pracy od dawna, pracowałem jeszcze w czasie wojny - wyjaśnia z uśmiechem.
Jaka jest tajemnica jego doskonałej kondycji? Na pewno nie bez wpływu pozostają zamiłowanie do pracy i pogodne usposobienie, ale pan Władysław dba również o zdrowie. Jak tłumaczy, unika alkoholu i nie pali papierosów, a do pracy chodzi na piechotę. Pochodzi z długowiecznej rodziny, jego matka doczekała 105. urodzin.
Mariusz Żukowski, dyrektor stacji pogotowia ratunkowego w Słupsku nie może się nachwalić pracownika: - Pan doktor chce pracować, ma wciąż sprawność zarówno umysłową, jak i fizyczną. Deklaruje chęć pracy, spełnia wszystkie wymagania oczekiwane przez NFZ. I dlatego pracuje - wyjaśnia.
"Jestem pełen podziwu"
Jak długo pan Władysław zamierza pracować? Jak przyznaje, niektóre obowiązki lekarza pogotowia mogą w tym wieku sprawiać trudność, nie może już np. robić zastrzyków. Nie jest to jednak problemem, bo może liczyć na pomoc asysty z karetki. W jego zespole pracuje również dodatkowo pielęgniarka.
- Ja jestem pełen podziwu - zapewnia dyrektor Żukowski. - Jak będzie chciał pracować i będzie spełniał wymagania, nie ma problemu. Przyjdzie czas, podziękujemy panu doktorowi, zrobimy uroczystość - mówi w rozmowie z "Faktami" TVN.
Autor: kg/kka / Źródło: "Fakty" TVN
Źródło zdjęcia głównego: "Fakty" TVN