Wstyd mi za to, co Niemcy wyrządzili Polsce. Wstyd mi też, że ta wina po wojnie była zbyt długo przemilczana - powiedział w czwartek szef niemieckiej dyplomacji Heiko Maas. Minister przyjechał do Warszawy na obchody 75. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego.
Heiko Maas wraz z ministrem spraw zagranicznych Jackiem Czaputowiczem złożyli wieńce pod pomnikiem Ofiar Rzezi Woli, a następnie zwiedzili ekspozycję w Muzeum Powstania Warszawskiego.
"Chciałbym prosić naród polski o przebaczenie"
- Chciałbym prosić rodziny zabitych i rannych, chciałbym prosić naród polski o przebaczenie. Wstyd mi za to, co Niemcy, działając w imieniu Niemiec, wyrządzili Polsce - powiedział szef niemieckiej dyplomacji podczas spotkania z młodzieżą w muzeum. - Wstyd mi też, że ta wina po wojnie była zbyt długo przemilczana - dodał. Zaznaczył, że "tym bardziej poruszające jest to, że po wojnie to Polacy często podawali rękę w geście pojednania". Przypomniał list biskupów polskich do niemieckich z listopada 1965 roku, w którym znalazło się zdanie "przepraszamy i prosimy o przebaczenie". - Imponujący gest, który niestety nie spotkał się z takim odzewem, na jaki zasługiwał - podkreślił niemiecki minister. - Nie tylko ofiarom jesteśmy winni szczere przepracowanie przeszłości i zmierzenie się z nią, jesteśmy to winni samym sobie - przekonywał. Do dziś w Niemczech, mówił szef MSZ, zbyt mało uwagi poświęca się Powstaniu Warszawskiemu. Stąd, jak dodał, władze Niemiec postanowiły tę wiedzę promować.
W ramach upamiętniania wydarzeń sprzed 75 lat #Powstanie1944 ministrowie SZ Polski #Czaputowicz i Niemiec @HeikoMaas zwiedzili Muzeum Powstania Warszawskiego @1944pl. #PW1944 pic.twitter.com/UNXpNfeFdc
— Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP (@MSZ_RP) August 1, 2019
"Warszawa została zniszczona, ale nie została złamana"
W wystąpieniu szef niemieckiego MSZ zwracał uwagę, że niełatwo jest pogodzić widok dzisiejszej, cieszącej się życiem Warszawy z fotografiami Ewy Faryaszewskiej (autorki fotografii z Powstania Warszawskiego - red.). Jak mówił,` po zakończeniu Powstania to piękne miasto zostało zbombardowane i obrócone w pustynię gruzów.
- Te zdjęcia przechodzą nasze ludzkie wyobrażenie, ponieważ kiedy je widzimy trudno w to uwierzyć. Dlatego tak ważne jest, aby uświadomić sobie do czego ludzie są zdolni. Jak straszne było to dzieło. Nie jest nigdzie tak widoczne jak tutaj, w dzielnicy Wola (...) tutaj niemieccy okupanci dokonali szczególnie okrutnej rzezi niewinnych ludzi - mówił Maas. Jak dodał, Warszawa oraz ludzie, którzy w niej żyli mieli zostać unicestwieni. Niemiecki okupant - kontynuował minister - mógł im zabrać prawie wszystko: prawo do edukacji, samostanowienia, nietykalności cielesnej, ale nie mógł ich pozbawić pragnienia wolności. - Warszawa została zniszczona, ale nie została złamana. Obywatelki, obywatele Polski nie dopuścili do tego - ani ci, którzy 1 sierpnia 1944 roku uczestniczyli w zrywie lub wspierali powstańców, ani kolejne pokolenia, które odbudowały Warszawę - powiedział Maas.
"Trudno opisać słowami zbrodnie dokonane przez Niemców"
Podkreślił, że to "Niemcy ponoszą odpowiedzialność za to okrucieństwo". - Ta odpowiedzialność Niemiec nie dotyczy tylko Warszawy. Także w innych częściach kraju zburzono miasta i zrównano z ziemią całe wsie. Wypędzono ludność, by stworzyć tak zwaną przestrzeń życiową dla Niemców - zaznaczył Maas. Jak dodał, "trudno opisać słowami zbrodnie dokonane przez Niemców przed 75 laty wobec tego miasta i jego mieszkańców". Zdaniem szefa MSZ Niemiec, zniszczenie stolicy Polski było szczególnie mrocznym rozdziałem II wojny światowej. - Było widomym ciosem, by unicestwić wszystko, co składa się na polską tożsamość - dodał. Ocenił jednak, że "dzisiejszy pierwszy sierpnia jest dowodem na to, że unicestwienie polskiej tożsamości dzięki Bogu się nie udało".
"Bez Polski Europa byłaby niekompletna"
Niemiecki minister zaznaczył także, że dziś można być jednocześnie dumnym warszawiakiem, Polakiem i Europejczykiem i "nie ma w tym żadnej sprzeczności".
- Unia Europejska nie jest projektem realizowanym kosztem tożsamości narodowej - wręcz przeciwnie - daje nam dodatkową tożsamość: europejską - stwierdził. Dodał też, że "bez Polski Europa byłaby niekompletna". - Dla nas, Niemców, to wielkie szczęście, że możemy żyć z Polakami, jako równi partnerzy w zjednoczonej Europie - zapewnił Maas. - Oczywiście, nie zawsze jesteśmy jednego zdania (...), ale to nie może nas dzielić i nie podzieli nas - dodał.
"Możemy przyczynić się do tego, by ofiary zostały upamiętnione"
Niemiecki minister powiedział, że jest zdania, iż już dawno w Niemczech powinno powstać miejsce pamięci ofiar wojny i okupacji w Polsce. - Takie miejsce pamięci stanowiłoby nie tylko gest pojednania wobec Polski, byłoby czymś ważnym dla nas samych, Niemców. Nie możemy tej zbrodni cofnąć, a wiele ran zapewne nigdy się nie zagoi, ale możemy przyczynić się do tego, by ofiary zostały upamiętnione w sposób godny - mówił. Nawiązując do spotkania z młodzieżą obu krajów w Warszawie podkreślił, że fotografując miasto obiektywami swoich smartfonów dokumentują, że Polska już dawno jest tam, gdzie zawsze było jej miejsce - w środku Europy, jako wolny, suwerenny i niezastąpiony dla Europy kraj.
"Polska została podbita, pobita, ale nie skapitulowała"
Podczas spotkania szef polskiego MSZ Jacek Czaputowicz podkreślił, że "we wrześniu 1939 roku Polska była pierwszym krajem, który stawił zbrojny opór żądaniom Hitlera". - Przez 35 dni w osamotnieniu broniła się przed atakiem dwóch totalitarnych sąsiadów: Trzeciej Rzeszy i Związku Sowieckiego - mówił. Jak podkreślił, "Polska została podbita, pobita, ale nie skapitulowała". - Nie było czegoś takiego jak akt kapitulacji państwa polskiego czy wojska polskiego - zaznaczył.
- Polacy nigdy nie pogodzili się z okupacją. Stworzyli Państwo Podziemne, które od pierwszej chwili istnienia przygotowywało plan powszechnego powstania przeciwko niemieckim nazistom - powiedział Czaputowicz. Jak stwierdził, "powstanie miało doprowadzić do wyzwolenia stolicy siłami samych Polaków, siłami Armii Krajowej".
Szef polskiego MSZ zwrócił również uwagę, że "Polska jest krajem wielu wolnościowych zrywów, a Warszawa wielokrotnie była ich naturalnym centrum".
Autor: momo//kg / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Twitter (@MSZ_RP)