W cierpliwość muszą uzbroić się turyści wracający z Zakopanego. Wszystkie główne ulice polskiej stolicy Tatr są całkowicie zakorkowane. Podobna sytuacja jest także na Zakopiance. Ruch odbywa się bardzo powoli, a na pokonanie kilkunastu kilometrów trzeba przeznaczyć nawet godziny.
Po spokojnym pierwszym dniu Nowego Roku, w piątek turyści postanowili opuścić Zakopane. Gigantyczne korki utworzyły się praktycznie na wszystkich głównych trasach dojazdowych. - Całe centrum miasta praktycznie stoi. Odcinki które zwykle pokonuje się w 15 minut, teraz trzeba liczyć w godzinach - mówi st. asp. Monika Kraśnicka-Broś. Podróż z Zakopanego do Krakowa w piątek trwała nawet siedem godzin. Zakorkowane są także inne okoliczne ośrodki narciarskie - Białka i Bukowina Tatrzańska.
Policja apeluje, aby odłożyć wyjazd na później, jeżeli jest to możliwe lub wybierać objazd przez Czarny Dunajec i Rabkę-Zdrój. Od Lubnia, gdzie zakopianka przechodzi w drogę dwupasmową, ruch odbywa się płynnie.
Źródło: "Tygodnik Podhalański"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24