- Od dwóch dni ktoś włamuje się na konta użytkowników Allegro i wykupuje wszystkie wystawione przez nas przedmioty. Zakupy idą w setki tysięcy złotych - alarmują przez platformę Kontakt TVN24 sprzedawcy, którzy handlują na Allegro kontami do serwisu Rapidshare. Jeszcze bardziej zaskoczeni są kupujący, których konta wykorzystywane są do transakcji. W skrajnych wypadkach ich rachunki idą w setki tysięcy złotych. Serwis aukcyjny wie o sprawie i ją bada.
To był zwykły dzień pracy, gdy do pana Łukasza zadzwonił jeden ze sprzedawców Allegro. Informacja była szokująca. Pan Łukasz kupił właśnie u niego wszystkie konta Rapidshare, jakie były wystawione na aukcji. Zwykle na jednej sprzedawcy wystawiają kilkadziesiąt do kilkuset kont, każde z nich kosztuje od kilku do kilkudziesięciu złotych - pan Łukasz mógł więc nieświadomie dokonać zakupów na kilkadziesiąt tysięcy złotych. Była godzina 15.50, gdy zalogował się do serwisu i sprawdził, co się dzieje.
Od pięciu minut ktoś wykonywał na jego nazwisko od 3 do 7 transakcji na minutę. W każdej z nich kupował wszystkie wystawione przedmioty i "zamykał" aukcję. Zanim udało mu się skontaktować z Allegro i zablokować "przejęte" konto, minęła godzina. W sumie z jego profilu dokonano ok. 150 transakcji u 72 dwóch sprzedawców. Najwyższa kwota pojedynczego zakupu to niemal 120 tys. złotych. Te mniejsze to od kilku do nawet 80 tys. złotych.
Pan Łukasz zrezygnowany nawet nie liczył, ile w sumie powinien zapłacić - jak szacuje może to być nawet ponad 0,5 mln złotych.
Zmasowana akcja
Konta w serwisie Rapidshare dają nielimitowany dostęp do plików umieszczonych na serwerach serwisu - to mogą być pliki tekstowe, zdjęcia, ale przede wszystkim muzyka i filmy. Sprzedawcy na Allegro zarabiają kupując hurtowe ilości kont Rapidshare, a potem odsprzedają je z zyskiem na serwisie aukcyjnym.
To oni jako pierwsi zaalarmowali nas poprzez platformę Kontakt TVN24. - Nie można wystawić normalnej aukcji. Wszystko znika w przeciągu chwili, a Allegro nie reaguje - mówi tvn24.pl jeden ze sprzedawców i opisuje swoją sytuację. Podejrzane zakupy zaczęły się we wtorek. Za każdym razem schemat był taki sam. Jeden użytkownik kupował wszystkie wystawione przedmioty i kończył aukcję. Później w rozmowie telefonicznej padała jedna odpowiedź: - Ktoś włamał się na moje konto - mówili zdziwieni kupujący.
Swoje rozmowy z kupującymi opisuje też inny sprzedawca: - Człowieku, kupiłeś 500 kont, mówię, a on jest w szoku - relacjonuje tvn24.pl.
Kto za to zapłaci?
Według jego szacunków koszt ich wystawienia razem z 2-procentową prowizją od sprzedaży to prawie 1500 zł, ale w przypadku innych sprzedawców te kwoty mogą być wyższe. Zwykle w tego typu wątpliwych sprawach serwis aukcyjny zwraca niesłusznie pobrane prowizje.
- Allegro anulowało prowizje, gorzej z opłatami za pozycjonowanie. Teraz sprzedawcy ścigają mnie o te pieniądze, a to jest 12 zł od każdej aukcji - skarży się pan Łukasz.
- Każda taka sprawa jest rozpatrywana indywidualnie i decyzja jest podejmowana po ustaleniu, co się naprawdę wydarzyło. W tej chwili wyjaśniamy sprawę - mówi tvn24.pl Patryk Tryzubiak, rzecznik prasowy Allegro.
Allegro: To wina użytkowników
Jego zdaniem, włamania na konta w Allegro to wina użytkowników, a nie serwisu. - Nie ma technicznej możliwości, żeby ukraść takie konto z firmy zarządzającej hasłami - mówi Tryzubiak.
Według niego, Polacy są kiepsko wyedukowani w zakresie bezpieczeństwa informacji komputerowych, a ryzyko ataku podwyższają zainstalowane na komputerach nieoryginalne programy. - Najprawdopodobniej mieliśmy do czynienia z przejęciem kont użytkowników, których komputery nie były w należyty sposób zabezpieczone przed takimi działaniami. Są to niestety nagminne problemy polskich internautów. Używanie nieoryginalnego oprogramowania, brak programów antywirusowych to polska codzienność. W ten sposób użytkownicy tracą hasła do kont Allegro, Naszej Klasy, Facebooka, ale także banków - komentuje Tryzubiak.
- Takie tłumaczenia to mogą być dla laików, którzy nie mają o tym pojęcia - uśmiecha się pan Łukasz.
Wyjaśnia, że pracuje w branży komputerowej i zdaje sobie sprawę, że nie ma zabezpieczeń nie do obejścia. - Jeśli hakerzy dobrze się przygotowali, to atak musi się udać - tłumaczy i zapewnia, że sam korzysta z legalnego oprogramowania i aktualnego programu antywirusowego.
O zdarzeniu powiadomił już policję.
Kto zyskał?
Serwis Allegro wyjaśnia, że nie ma możliwości sprawdzenia, kto steruje całą akcją. To zadanie organów ścigania - tłumaczy rzecznik Allegro.
O to, kto na tym zarobił, zapytaliśmy więc jednego z poszkodowanych sprzedawców. - Nikt na tym nie skorzysta. Bez wpłacenia pieniędzy nikt nie wyśle haseł do kont - tłumaczy.
- Być może ktoś, kogo nie stać na te promowane aukcje to robi - zastanawia się inny poszkodowany.
Zmasowany atak na handlarzy kontami Rapidshare trwa. Aukcje wystawione na próbę w czwartek po południu zostały wykupione w przeciągu 3 minut. - Nie może być tak, że ktoś zakłada firmę, płaci za działalność i nie może normalnie funkcjonować - oburzają się sprzedawcy.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt TVN24