Czy są warunki polityczne, żeby stworzyć inną koalicję rządzącą, niż składającą się z KO, Trzeciej Drogi i Nowej Lewicy? O to Konrad Piasecki pytał swoich gości w "Kawie na ławę" w TVN24. - Pytanie, czy będzie większość, kto w tej sytuacji na premiera? - zastanawiał się Paweł Szrot (Kancelaria Prezydenta). Jak poinformował, "prezydent chciałby poznać pierwsze wyniki ustaleń we wtorek". Marcin Horała (PiS) uznał, że "Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory, zdobyło najlepszy wynik, więc w naszym systemie jest naturalne, że ta partia podejmuje próbę stworzenia rządu". Zdaniem Bartosza Arłukowicza (KO) "pan prezydent powinien zachować się tak, jak zdecydowała większość wyborców i przekazać misję tworzenia rządu opozycji". - Naszym zadaniem, jako opozycji, jest trzymać się razem, nie dać się rozbić - powiedział. Joanna Scheuring-Wielgus (Nowa Lewica), pytana, czy cały klub Nowej Lewicy zagłosuje za Donaldem Tuskiem na premiera, odparła, że jest "po czterech latach współpracy z Razem" i wie, że "w wielu kwestiach się dogadywaliśmy". - W tych dniach najważniejsze jest, żebyśmy się nie pokłócili i ferowali wyroków odnośnie do przyszłości - wskazała. Piotr Zgorzelski (PSL, Trzecia Droga) zaznaczył, że wyczekiwanie to wpisywanie się w narrację, że prezydent stanie po stronie partii, a nie państwa. - To naród przemówił - dodał. Według Krzysztofa Bosaka (Konfederacja) "Warszawa huczy od plotek, że jest możliwa koalicja wokół PiS i wyjęcie posłów opozycji demokratycznej". Powiedział jednak, że nie będzie "wskazywał na to, kogo się typuje", ponieważ nie ma zweryfikowanej wiedzy.
Program z udogodnieniami dla osób z niepełnosprawnościami słuchu [JM].
