10.10.202130 minut

To, co się dzieje u nas na granicy, mnie niesamowicie porusza, jest mi wstyd, że tu mieszkam. To jest dla mnie niepojęte, że moje władze dopuszczają do takiej sytuacji – powiedziała publicystka, lekarz weterynarii Dorota Sumińska. W rozmowie z Piotrem Jaconiem odniosła się do sytuacji migrantów na granicy polsko-białoruskiej. - Jeżeli weźmiemy pod uwagę skalę zjawiska, to na przykład we Włoszech sytuacja była znacznie trudniejsza, u nas jest mały procent tego, co tam było. To nie jest milion osób, więc dla naszego prawie 40-milionowego państwa, to nie powinien być wielki problem - oceniła. Według Sumińskiej "pośród nas jest wiele osób, które są oburzone tą sytuacją i chcą, żeby tych ludzi traktować normalnie".   W programie "Bez polityki" Sumińska mówiła też o sprawach zwierząt. - Z reguły mam do powiedzenia dużo smutnych rzeczy, bo jak się tak szerzej rozejrzeć, to los zwierzęcia jest fatalny. Tak się z nami stało, że sprawy ludzkie wyrosły na boskie, a nawet rzeczy bardziej szanujemy niż zwierzęta. Uważam, że każde życie jest bardzo ważne. Przyzwyczailiśmy się bardzo do totalnego krzywdzenia zwierząt, bo jeżeli w rzeźniach na całym świecie w ciągu roku ginie kilkanaście miliardów naszych "braci mniejszych", to w obliczu tej rzezi wydaje się, że ludzie są mało krzywdzeni – stwierdziła.   Podkreśliła, że "tylko 3 procent ssaków na Ziemi to zwierzęta dzikie, a 97 procent to zwierzęta rzeźne". - Jestem wegetarianką, ale nie od zawsze, pochodzę z rodziny mięsożernej. Pierwszy raz przestałam jeść mięso po studenckich praktykach "rzeźnianych". Zostałam jednak wyobcowana, patrzyli na mnie jak na idiotkę, więc wróciłam do mięsa i zrobiłam to jeszcze raz jak urodziłam dziecko. Później udało mi się odstawić je na stałe – tłumaczyła. Sumińska wyjaśniła, że "wielu ludzi nie stać, żeby nie jeść mięsa, bo ono jest najtańszym pokarmem". - Zwierzęta modyfikowane genetycznie są w fatalnej sytuacji, pod ciężarem ich ciała łamią się kości, ale to się opłaca, bo można uzyskać więcej mięsa – mówiła.   Piotrowi Jaconiowi zdradziła, że jej największym marzeniem jest, żeby "była wola polityczna, aby w Polsce zlikwidować bezdomność zwierząt".Rozwiń