Huragan większości z nas kojarzy się z bardzo szybko wiejącym wiatrem. Niszczycielskie wichury zdarzają się i w Polsce, ale nie znamy prawdziwej siły tego żywiołu. Skąd bierze się ta niszczycielska potęga, która na świecie każdego roku zabija dziesiątki tysięcy ludzi?
Najpierw należy wyjaśnić różnice w nazewnictwie tego samego żywiołu w różnych częściach świata. W Ameryce o silnym wietrze – wiejącym ponad 120 km/h - mówi się huragan. To samo zjawisko we wschodniej Azji – na przykład w Japonii – nazywa się tajfunem. Z kolei w Indiach, Bangladeszu oraz na Madagaskarze i w Australii mówi się o cyklonach tropikalnych.
Bez względu na to jak nazwiemy ten groźny żywioł, proces jego powstawania jest wszędzie na świecie taki sam.
Musi być ciepło
Najpierw musi powstać układ niskiego ciśnienia, czyli zwykły atmosferyczny niż. To zawirowanie powietrza z czasem, jeżeli spełnione będą różne inne warunki, może przerodzić się w huragan. Taka sprzyjająca okoliczność to odpowiednio wysoka temperatura wody w oceanie, nad którym tworzy się huragan. Wir powietrza dający początek huraganowi powstaje, gdy woda ma co najmniej 26 stopni Celsjusza, i to nie tylko na powierzchni, ale do głębokości kilkudziesięciu metrów.
Dlaczego huragany nad Europą są mniejsze?
Największe nagromadzenie huraganów występuje na Oceanie Spokojnym u południowo wschodnich wybrzeży Azji. Następny obszar z często występującymi huraganami to Atlantyk i amerykańskie wybrzeża. Wyraźnie widać, że zjawisko to tworzy się w ciepłym i wilgotnym klimacie.
Dlatego też huragany, które zdarzają się w Europie nie są tak potężne jak te w Azji czy Ameryce. Mimo, że ich rozmiary są znaczne, to prędkość wiatru jest mniejsza niż w gorącym klimacie strefy międzyzwrotnikowej.
Źródło: TVN Meteo
Źródło zdjęcia głównego: TVN Meteo