Wakacje na półmetku, a tymczasem już w pierwszej ich połowie ratownicy Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej interweniowali ponad 250 razy, informuje "Dziennik Zachodni".
To wynik, który daje Jurze pierwszeństwo wśród najniebezpieczniejszych dla turystów miejsc wypoczynku w kraju. Ratownicy z Jurajskiej Grupy GOPR podkreślają, że w wielu sytuacjach przyczyną poważnych wypadków jest brak rozsądku turystów, którzy bagatelizują i lekceważą niebezpieczeństwo.
Tylko w lipcu w okolicy skałek mirowskich kręgosłup poważnie uszkodziło dwóch wspinaczy. Kłopoty często są wynikiem braku doświadczenia. Kilka dni temu w jednej z jaskiń na Jurze uwięziony został grotołaz, bo miał... za krótką linę.
Źródło: "Dziennik Zachodni"